Moda na rybkę wraca!
Moda na rybkę wraca! Fot. Agnieszka Wocal/ Agencja Gazeta
Reklama.
Nowy rok to nowe wyzwania. Zanim jednak zajmiemy się prognozą na przyszłość, podsumujmy odchodzący 2012. To był dobry rok dla kuchni?
Jan Kuroń: Zdecydowanie. Powstało wiele nowych knajp i ciekawych miejsc na kulinarnej mapie większych miast. Dodatkowo, coraz więcej osób zainteresowało się gotowaniem w swoich domach. Szkolenia kulinarne, książki, czy Internet są źródłami, z których korzystamy coraz chętniej. Faktycznie, dzięki temu, iż gotowanie stało się swoistym trendem, co potwierdzają częste zdjęcia jedzenia na portalach społecznościowych, prowadzone blogi kulinarne a także telewizyjne ramówki, co raz więcej osób rozpoczęło celebrowanie posiłków, czy to w zaciszu domowym, czy w restauracjach lub kawiarniach na spotkaniach towarzyskich. Wreszcie dostrzeżono to, że jedzenie sprzyja wspólnym kontaktom, rozmowom czyli szeroko pojętej integracji.
Polecamy: "W niej znajdujemy smak dzieciństwa". O sałatce, która rządzi na świątecznym stole

To prawda. Zeszły rok zdecydowanie należał do knajp. Powstały liczne hamburgerownie, piekarnie i budki z frytkami. Co przyniesie w tej dziedzinie przyszłość?
Kawiarnie, restauracje które moim zdaniem mają ogromne szanse na rozwinięcie skrzydeł to przede wszystkim te, w których będzie się czuło pasję właścicieli i ich zamiłowanie do gotowania. Z pewnością, dzięki poszerzającej się świadomości żywieniowej, będziemy chętniej odwiedzać knajpy, w których właściciele będą przykładali szczególną uwagę do jakości produktów.
Rzeczywiście ostatnio dużo mówi się o produkcie. Wracamy do pierwotnych smaków, kupujemy prosto od rolnika i jesteśmy coraz bardziej ekologiczni. Myśli pan, że ten trend utrzyma się?
Mam taką nadzieję! Oczywiście, nie dajmy się zwariować i rozważnie wybierajmy to, co określone jest mianem „ekologiczne”. Często, warto jest skoczyć do pobliskich rolników lub na okoliczny targ, zamiast szaleć w sklepie o przydomku „eko”. Na szczęście, wiele osób ma w sobie dość rozwagi, aby wyważyć co kupować i gdzie. Zwracam tylko uwagę na certyfikaty i sprawdzanie etykiet, bowiem zdarza się, iż produkty określane jako „zdrowe” niekoniecznie skład mają najlepszy.

Polecamy:
Z Berlina do Kadzidłowa. Mieszczuchy emigrują na wieś. „Prawdziwe życie jest poza miastem”
A jeżeli chodzi o nasze domy? Szykuje się kulinarna rewolucja?
Na pewno rozwinie się kiełkujący już ruch wspólnego gotowania. Myślę też, że coraz świadomiej będziemy wybierać to, co jemy, a co za tym idzie jest szansa, iż coraz więcej będziemy przygotowywać w domach produktów, które jeszcze niedawno kupowaliśmy gotowe, takich jak majonez czy konfitury. Dzięki coraz większej promocji, powinno także wzrosnąć spożycie naszych polskich ryb, a za tym może wzrośnie zainteresowanie owocami morza, które dziś oznaczają jedynie krewetki i kalmary.
Coś się zaczyna i coś się kończy. Czy z 2013 odejdą w niepamięć jakieś smaki?
Myślę, że ciężko mówić o czymś, że się definitywnie skończyło w tak dynamicznej dziedzinie, jaką są kulinaria. Tu, oczywiście, możemy dyskutować o gustach, o tym co jest bardziej popularne a co mniej, jednak zawsze znajdą się entuzjaści golonki, tudzież ryby w panierce. Wraz z uświadomieniem konsumenckim będziemy odchodzić od spożywania produktów, które mniej korzystnie wpływają na nasze zdrowie, na rzecz tych, które np. posiadają więcej wartości odżywczych. Dodatkowo, możliwe iż więcej osób zrezygnuje z jedzenia mięsa. Niezależnie od tego, czuję, że będziemy jeść po prostu coraz lepiej.