„Taktyka organów ścigania w sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie. Budzi skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z czasów największego stalinizmu” – orzekł sąd w uzasadnieniu wyroku dla znanego kardiochirurga. Czy porównanie ze stalinizmem to także wyrok na IV Rzeczpospolitej?
Warszawski sąd nie oszczędził doktora Mirosława G., jedną z najbardziej znanych postaci z czasów IV Rzeczpospolitej. Dla jednych jego sprawa miała być dowodem na skuteczność organów ścigania w latach rządów PiS, dla innych zaś służyła jako przykład bezprawia i propagandy decydentów IV RP. Finał nie dał pełnej satysfakcji żadnej ze stron.
Doktor G. został co prawda skazany za korupcję, ale w uzasadnieniu do wyroku sąd wydał miażdżącą dla CBA i całej IV Rzeczpospolitej opinię: porównał metody służb pod rządami Jarosława Kaczyńskiego do mrocznych czasów stalinizmu.
"Dramatyczne oskarżenie włodarzy IV RP"
„Nigdy w życiu, a mam spore doświadczenie, nie słyszałem tak dramatycznego oskarżenia przedstawicieli najwyższych władz, dotyczącego ich politycznych działań” – napisał na swoim blogu w naTemat Aleksander Pociej, senator Platformy Obywatelskiej.
„Wszyscy ci z polityków o krótkiej pamięci i zajęczym sercu, którzy hamletyzują nad Trybunałem Stanu dla ówczesnych włodarzy IV RP, ‘grupie trzymającej władzę w wymiarze sprawiedliwości’, powinni sobie uzasadnienie sędziego oglądać co wieczór przed snem. Do skutku” – stwierdził.
Nie tylko on jest przekonany, że warszawski sąd skazując doktora Mirosława G. jednocześnie wydał symboliczny wyrok także na całą IV Rzeczpospolitą, a w szczególności na CBA pod rządami Mariusza Kamińskiego, dziś posła PiS.
– Porównanie do stalinizmu jest prawdziwe, podpisuję się pod nim. Ciągle zgłaszają się do mnie ludzie pokrzywdzeni przez IV RP. Fałszowano dowody, zmuszano ludzi i świadków do składania fałszywych zeznań, pozbawiano majątku, stosowano areszty wydobywcze. To wszystko praktyka tamtych rządów – ocenia w rozmowie z naTemat Armand Ryfiński, poseł Ruchu Palikota.
Stefan Niesiołowski z Platformy Obywatelskiej mówi jednak, że jego zdaniem nadużyciem jest stawianie znaku równości między wszystkimi metodami stosowanymi za czasów stalinizmu, a tymi z okresu rządów Jarosława Kaczyńskiego i PiS. – Sędzia powiedział, że nocne przesłuchania są charakterystyczne dla stalinizmu, a nie, że w ogóle wszystko. Pewne elementy tamtych metod w IV RP były, ale terroru przecież nie mieliśmy – stwierdza.
Według Niesiołowskiego nieprawdziwe jest także stwierdzenie, że sąd porównując IV RP do stalinizmu wydał symboliczny wyrok na praktyki rządzących w tamtym czasie polityków. – Wyrok na IV RP wydali wyborcy, najpierw w 2007 roku, a potem w 2011 roku. Wydają go zresztą codziennie, co widać po ostatnim sondażu, w którym PO rośnie – zaznacza poseł.
"Sędzia znieważył torturowanych przez UB"
Nie brakuje również głosów, które zdecydowanie potępiają warszawskiego sędziego za kontrowersyjną analogię. Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości w czasach rządów PiS, a obecnie lider Solidarnej Polski, mówił na antenie TVN 24, że sędzia znieważył polskich oficerów i żołnierzy, którzy „byli traktowani w niezwykle brutalny sposób i torturowani przez UB”. – Te słowa pana sędziego można tłumaczyć tylko jego gorącą głową i młodym wiekiem – powiedział.
Jak mówi naTemat poseł PiS Krzysztof Szczerski, sędzia albo zupełnie nie ma wrażliwości historycznej, albo chciał się przebić w mediach. – W żadnej mierze nie można porównywać funkcjonowania demokratycznej instytucji państwa, a taką jest CBA, ze stalinizmem. To są zupełnie inne rzeczywistości. Przecież stalinowscy śledczy mordowali i torturowali. Oczekiwałbym od sędziego większej kultury słowa i powściągliwości – podkreśla parlamentarzysta.
Szczerski zaznacza, że feralne zdanie z uzasadnienia wyroku dla doktora G. nie powinno wpływać na ocenę IV RP i nie jest argumentem za postawieniem przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobro i Jarosława Kaczyńskiego. – Ci, którzy są za wnioskiem o Trybunał Stanu, są zaślepieni nienawiścią i kieruje nimi chęć odwetu. Nie potrzebują nawet zachęty – stwierdza.
Porównanie do stalinizmu jest prawdziwe, podpisuję się pod nim.
Bogdan Wróblewski
dziennikarz "Gazety Wyborczej"
Po raz pierwszy w sprawach karnych rozpętanych za IV RP sąd wyszedł poza rutynę. Dał oskarżeniu społeczno-polityczno-prawny kontekst. Na jednej szali Temidy postanowił sprawiedliwy wyrok, na drugiej umieścił nieprawości CBA i prokuratury. O to prosił dr G. w ostatnim słowie. I to nam się wszystkim po latach należało. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: "Gazeta Wyborcza"
Jerzy Jachowicz
dziennikarz
W farsę zamieniały się też komentarze sędziego, wychodzące poza sprawę zarzutów, mówiące o atmosferze politycznej, w której dr. G. został zatrzymany. O aspektach politycznych zarzutów wobec dr. G. Sędzia sprawiał wtedy wrażenie, jakby mówił jakieś prawdy objawione, które mają przywrócić w Polsce pełen rozwój demokratycznych zasad, a on jest jednym z bojowników walki o te zasady. W istocie zaś, w sposób bezmyślny powielał tylko opinie wyczytane w mainstreamowych gazetach i zasłyszane w takowych stacjach telewizyjnych. CZYTAJ WIĘCEJ