
Porównanie do stalinizmu jest prawdziwe, podpisuję się pod nim.
– Porównanie do stalinizmu jest prawdziwe, podpisuję się pod nim. Ciągle zgłaszają się do mnie ludzie pokrzywdzeni przez IV RP. Fałszowano dowody, zmuszano ludzi i świadków do składania fałszywych zeznań, pozbawiano majątku, stosowano areszty wydobywcze. To wszystko praktyka tamtych rządów – ocenia w rozmowie z naTemat Armand Ryfiński, poseł Ruchu Palikota.
Po raz pierwszy w sprawach karnych rozpętanych za IV RP sąd wyszedł poza rutynę. Dał oskarżeniu społeczno-polityczno-prawny kontekst. Na jednej szali Temidy postanowił sprawiedliwy wyrok, na drugiej umieścił nieprawości CBA i prokuratury. O to prosił dr G. w ostatnim słowie. I to nam się wszystkim po latach należało. CZYTAJ WIĘCEJ
Stefan Niesiołowski z Platformy Obywatelskiej mówi jednak, że jego zdaniem nadużyciem jest stawianie znaku równości między wszystkimi metodami stosowanymi za czasów stalinizmu, a tymi z okresu rządów Jarosława Kaczyńskiego i PiS. – Sędzia powiedział, że nocne przesłuchania są charakterystyczne dla stalinizmu, a nie, że w ogóle wszystko. Pewne elementy tamtych metod w IV RP były, ale terroru przecież nie mieliśmy – stwierdza.
Jak mówi naTemat poseł PiS Krzysztof Szczerski, sędzia albo zupełnie nie ma wrażliwości historycznej, albo chciał się przebić w mediach. – W żadnej mierze nie można porównywać funkcjonowania demokratycznej instytucji państwa, a taką jest CBA, ze stalinizmem. To są zupełnie inne rzeczywistości. Przecież stalinowscy śledczy mordowali i torturowali. Oczekiwałbym od sędziego większej kultury słowa i powściągliwości – podkreśla parlamentarzysta.
W farsę zamieniały się też komentarze sędziego, wychodzące poza sprawę zarzutów, mówiące o atmosferze politycznej, w której dr. G. został zatrzymany. O aspektach politycznych zarzutów wobec dr. G. Sędzia sprawiał wtedy wrażenie, jakby mówił jakieś prawdy objawione, które mają przywrócić w Polsce pełen rozwój demokratycznych zasad, a on jest jednym z bojowników walki o te zasady. W istocie zaś, w sposób bezmyślny powielał tylko opinie wyczytane w mainstreamowych gazetach i zasłyszane w takowych stacjach telewizyjnych. CZYTAJ WIĘCEJ
Szczerski zaznacza, że feralne zdanie z uzasadnienia wyroku dla doktora G. nie powinno wpływać na ocenę IV RP i nie jest argumentem za postawieniem przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobro i Jarosława Kaczyńskiego. – Ci, którzy są za wnioskiem o Trybunał Stanu, są zaślepieni nienawiścią i kieruje nimi chęć odwetu. Nie potrzebują nawet zachęty – stwierdza.