"Zabrakło im jaj i odwagi". Boniek ostro atakuje piłkarzy po dymisji Michniewicza
Krzysztof Gaweł
22 grudnia 2022, 21:23·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 grudnia 2022, 21:23
Zbigniew Boniek nie gryzł się w język komentując zwolenienie Czesława Michniewicza przez PZPN. Z końcem roku selekcjoner zakończy swoją misję, a związek już szuka jego następcy. "Tak kręci się futbol na całym świecie. Smutne, ale prawdziwe. Nie popisali się także panowie piłkarze. Uważam, ze zabrakło im jaj i odwagi" – ocenił ostro legendarny piłkarz.
Reklama.
Reklama.
Czesław Michniewicz w czwartek na dobre stracił posadę selekcjonera
Zbigniew Boniek nie zawhał się skrytykować selekcjonera, ale też piłkarzy
Jego zdaniem zabrakło im odwagi, by powiedzieć trenerowi, co myślą
Kto będzie nowym selekcjonerem? Zapewne poznamy go w styczniu
Zbigniew Boniekod początku mundialu dość zdecydowanie recenzował grę naszej reprezentacji i decyzje Czesława Michniewicza. Nie unikał krytyki, kibicował i trzymał kciuki jak wszyscy polscy fani. Ale były prezes PZPN i legenda polskiej piłki – zagrał w koszulce z Orłem na piersi 80 meczów i strzelił 24 gole – wreszcie nie wytrzymała po dymisji selekcjonera, którą ogłoszono oficjalnie w czwartek 22 grudnia.
Zbigniew Boniek ostro zaatakował piłkarzy reprezentacji Polski
"Trener zawsze płaci za wszystkich, bo to najsłabsze i najłatwiejsze ogniwo do wymiany. Tak jest wszędzie. Tak kręci się futbol na całym świecie. Smutne, ale prawdziwe. Nie popisali się także panowie piłkarze. Uważam, ze zabrakło im jaj i odwagi. Kto następny?" – ocenił ostro legendarny piłkarz na Twitterze. Wcześniej były prezes PZPN nie krył słów krytyki dla samego selekcjonera, ale dorzucił też kilka cierpkich słów piłkarzom.
"Zibi" twardo ocenił, że wina za wielkie zamieszanie w kadrze i za koszmarną atmosferę po mundialu leży po równi po stronie selekcjonera Czesława Michniewiczaoraz reprezentantów Polski. Szpileczkę wbił także obecnym władzom PZPN, zwłaszcza jak idzie o kwestię powrotu drużyny z mundialu i organizacji spotkanie z fanami na warszawskim Okęciu, do którego... w ogóle nie doszło. Zdaniem Zbigniewa Bońka, nie tylko ustępujący trener jest winny temu, co złe.
Mocno legendarny piłkarz skomentował m.in. słynną aferę premiową. I zachęcił piłkarzy, by sami się skrzyknęli i przekazali trochę gotówki na cele charytatywne, jak zapowiadali.
– Kiedyś, jak robiliśmy coś między sobą, to nic nigdzie nigdy nie wyszło z szatni. Tu się też widzi drużynę. Dzisiaj w polskiej drużynie: obojętnie co się zdarzy, po pięciu minutach wiedzą wszyscy polscy dziennikarze. Nawet jak zamknęli się i rozmawiali o pieniądzach z trenerem, to wyszło to potem do prasy. Na jakiej zasadzie? To jest drużyna? – nie mógł się nadziwić Zbigniew Boniek i zachowanie piłkarzy nazwał "dziecinadą".
– Potrzebny jest reset, nie tylko sportowy i poszukiwanie nowego trenera. Jest wiele rzeczy wokół tej reprezentacji, które trzeba zmienić. Piłkarze przyjeżdżają na reprezentację i zarabiają za dużo. Trzeba głębokich zmian – przestrzegł Zbigniew Boniek, analizując sytuację wokół Biało-Czerwonych. Trzeba powiedzieć, że sukces po 36 latach i awans z grupy do 1/8 finału mundialu PZPN i sama reprezentacja przekuli w potężny kryzys wizerunkowy.
Czesław Michniewicz kończy pracę z reprezentacją Polski
– W imieniu zarządu PZPN chcieliśmy serdecznie podziękować Czesławowi Michniewiczowiza 11 miesięcy pracy na stanowisku selekcjonera. Jak wiemy, trener przejął kadrę w bardzo trudnym momencie. Mimo tych okoliczności, zdołał wywalczyć awans na mundial, utrzymał także miejsce w elicie Ligi Narodów. Poprowadził również reprezentację do pierwszego od 36 lat awansu do fazy pucharowej mistrzostw świata. Za to Czesławowi Michniewiczowi należą się podziękowania – powiedział prezes PZPN Cezary Kulesza.
Czesław Michniewicz pracował z polską kadrą od stycznia do końca grudnia 2022 roku. Prowadził zespół w 13 spotkaniach, z których Biało-Czerwoni wygrali pięć, trzy zremiosowali i pięć przegrali. Bilans bramek drużyny pod jego wodzą to 13:18. Najlepszy mecz? Zdecydowanie triumf nad Szwedami 2:0 na Stadionie Śląskim w Chorzowie. A najgorszy? Ciężko ocenić, czy klęska 1:6 z Belgami, czy koszmarne 0:0 z Meksykiem czy 0:2 z Argentyną na mundialu w Katarze.