Nie żyje Jo Mersa Marley.
Nie żyje Jo Mersa Marley. Fot. Youtube / WORLDSTARHIPHOP

W wieku 31 lat zmarł Joseph "Jo Mersa" Marley. Wnuk słynnego wokalisty reggae również był muzykiem. Jak sam podkreślał w wywiadach, chciał wytyczyć własną ścieżkę w muzyce i tylko czerpać inspiracje od swojego dziadka.

REKLAMA
  • We wtorek 27 grudnia zagraniczne media przekazały smutną wiadomość o śmierci Josepha "Jo Mersy" Marleya.
  • Wnuk kultowego muzyka reggae Boba Marleya miał 31 lat. Przyczyna jego śmierci wciąż nie jest znana.
  • Młody Marley występował m.in. razem z zespołem Ziggy Marley and the Melody Makers.
  • Nie żyje Jo Mersa Marley, wnuk Boba Marleya

    Doniesienia o śmierci Jo Mersy Marleya potwierdził magazyn "Rolling Stone". Wnuk Boba Marleya i syn Stephena Marleya miał 31 lat. Przyczyny jego śmierci wciąż nie są znane.

    Podobnie jak swój dziadek i ojciec Jo Mersa również zajmował się muzyką reggae. Dorastał w rodzinie artystów i chętnie występował razem z zespołem swojego wujka i ciotek - Ziggy Marley and the Melody Makers.

    Piosenki zaczął pisać na własną rękę już w liceum, a pierwszy autorski utwór zatytułowany "My Girl" w duecie z Danielem Bambaatą wydał w 2010 roku. Cztery lata później światło dzienne ujrzała jego debiutancka EP-ka "Comfortable". W 2021 roku zaangażował się w muzyczny projekt Eternal, nad którym pracował m.in. z Busy Signal, Black-Am-I oraz Kabaka Pyramid.

    Młody Marley próbował nie tyle, co zerwać z tradycją swojego dziadka, ale po prostu z nią eksperymentować. – Jestem jednym z członków najmłodszego pokolenia Marleyów, ale wciąż próbuję nowych brzmień. Mam w planach zrobić coś zupełnie nowego z moimi korzeniami – oznajmił w wywiadzie z "Rolling Stone".

    "Moje najszczersze wyrazy współczucia dla przyjaciół i współpracowników Josepha oraz dla miłośników muzyki reggae i fanów na całym świecie. Jego przedwczesne odejście w wieku zaledwie 31 lat to ogromna strata dla muzyki" – napisał na Twitterze premier Jamajki Andrew Holness. "Niech spoczywa w wiecznym pokoju, gdy my opłakujemy jego stratę" – dodał.

    Przewodniczący Ludowej Partii Narodowej Mark J. Golding także skomentował śmierć młodego muzyka. "Utalentowany artysta reggae. (...) Strata dziecka to druzgocący cios, któremu żaden rodzin nie powinien stawiać czoła. Składam kondolencje Stephenowi i całej jego rodzinie" – czytamy we wpisie polityka.

    "Nie mogę uwierzyć w to, co czytam. Tyle talentu i tak świetlana przyszłość"; "Brakuje mi słów, którymi dałoby się opisać mój smutek z powodu śmierci tak pięknej duszy"; "Jest mi niezmiernie przykro z powodu tej wiadomości" – widzimy wśród tweetów fanów wnuka Boba Marleya.

    Nie żyje syn Tiny Turner

    Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, na początku grudnia zmarł drugi syn Tiny Turner - Ronnie Turner. Portal TMZ podał, że w czwartek 8 grudnia pod numerem 911 otrzymano wezwanie z domu w San Fernando Valley (Kalifornia). Z podanych informacji wynikało, że Ronnie Turner miał problemy z oddychaniem. Na miejsce przyjechały służby ratunkowe, jednak próby reanimacji nic nie dały. 62-latek w przeszłości chorował na raka.