"Wiedźmin: Rodowód krwi" jest jednym z najgorszych popularnych seriali w historii Netfliksa. Wygląda jednak na to, że jego twórcy nie mają zamiaru zwalniać tempa, gdyż zapowiedzieli, że mają zamiar zrobić w niedalekiej przyszłości kolejne podobne produkcje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Wiedźmin: Rodowód krwi" otrzymuje wyjątkowo niskie noty. W serwisie Metacritic otrzymał od krytyków ocenę 47/100, na IMDb jego średnia od widzów to 4/10, a na Rotten Tomatoes krytycy dali mu 38 proc. pozytywnych recenzji, a publiczność jedynie 9 proc.
"Tylko dziewicze plenery i muzyka są przyjemne, reszta to kicz (doczepiane rzęsy, serio?) i tandeta. Styropianowa scenografia i plastikowy ekwipunek zostały chyba zamówione na AliExpress w promocji, elfów od ludzi odróżnia jedynie to, że mają spiczaste uszy, sceny walk są emocjonujące jak rycerskie inscenizacje na piknikach rodzinnych, a efekty komputerowe są jak z filmików z demo sceny Amigi z lat 90." – bezlitośnie recenzował dla naTemat serial Bartosz Godziński.
"Pod koniec 'Rodowodu krwi' Fjall staje się protoplastą wiedźminów (...) zdziera z siebie zbroję, by pokazać widzom swój wyżyłowany sześciopak i mięśnie jak po sterydach. Skacze i drze się jak Hulk. Jedynie głos ukochanej jest w stanie go okiełznać. Czarna Wdowa z MCU w taki właśnie sposób uspokajała zielonego Avengersa" – czytamy w tekście Tomaszewicz.
Zła wiadomość dla fanów twórczości Andrzeja Sapkowskiego
Wygląda jednak na to, że twórcy serialu (niestety) nie zamierzają zwalniać tempa. Wskazuje na to wypowiedź jego showrunnera Declana De Barry, który był gościem audycji w RadioTimes.com.
De Barry zachwycał się w audycji przede wszystkimi krótkimi opowiadania Sapkowskiego, które jego zdaniem świetnie rozbudowują uniwersum "Wiedźmina". Takie podejście podoba się netfliksowym twórcom, dlatego też mają zamiar zrealizować wiele spin-offów na wzór "Rodowodu krwi", które będą oparte na krótszych utworach polskiego pisarza. Produkcje mają się zazębiać i rozwijać mitologię świata.
Na razie jednak nie wiadomo, o czym będzie następny serial osadzony w świecie Geralta z Rivii. Jakiś czas temu jednak Netflix zapowiedział, że w planach jest kolejna animacja oraz serial familijny.
Za jakiś czas na platformie pojawi się również trzeci serial "Wiedźmina", w którym po raz ostatni w tytułowej roli zobaczymy Henry'ego Cavilla. W kolejnych sezonach zastąpi go Liam Hemsworth ("Ostatnia piosenka", "Igrzyska śmierci").
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.