"Jesteśmy coraz bardziej wykształceni, proeuropejscy, podróżujemy, a chwilami łapie nas za gardło taka zaściankowość, której Gabriela Zapolska nie przypisałaby nawet pani Dulskiej" – pisze o Polakach wiceprezes Tesco Piotr Korek. Tak skomentował oburzenie, które pojawiło się w reakcji na informację o zarobkach Aleksandra Kwaśniewskiego u Jana Kulczyka. Ale wbrew pozorom nie jest z nami tak źle, jak się wydaje. – Sądzę, że Polska od dawna nie jest już w tym zaścianku – stwierdza prof. Mirosław Pęczak, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Sprawa zarobków Aleksandra Kwaśniewskiego wzbudziła w Polakach spore emocje. Często pytano: Jak to? Były prezydent, polityk, bierze pieniądze od prywatnej firmy? I to od TEJ firmy i TEGO człowieka? Zazdrość w niemałych ilościach wylała się w internecie na byłego prezydenta. Dla Piotra Korka jest to oznaka zaściankowości. Czy faktycznie jest z nami aż tak źle i jesteśmy zacofani? A jeśli tak, to w stosunku do kogo?
– W przypadku tekstu o zarobkach Aleksandra Kwaśniewskiego chodziło o to, żeby przypadkiem lewica nie zyskała na znaczeniu z Kwaśniewskim na czele. Dlatego wyszukuje się takie historie. One faktycznie są zaściankowe. Szczególnie, że Kwaśniewski nie ma jakichś wielkich ambicji politycznych wobec Polski – komentuje
prof. Maria Jarosz, socjolożka Uniwersytetu Warszawskiego. Tym samym przyznaje rację wiceprezesowi Tesco Piotrowi Korkowi. Prof. Jarosz przyznaje jednak, że o polskiej zaściankowości można mówić – i to przynajmniej w kilku wymiarach.
Kiedyś bieda materialna, dziś umysłowa
Jeszcze kilka lat temu zaściankiem byliśmy, bo nasze gusta odnośnie luksusowych marek różniły się od tych zachodnich. W 2010 roku, według badań Szkoły Głównej Handlowej, u nas za luksus uchodził Adidas, Nike i Nivea, za granicą – Louis Vuitton, Gucci i Hermes. To jednak się zmienia: w naszym kraju nie tylko otwierane są kolejne luksusowe butiki, ale też jedna z polskich marek – dr Ireny Eris – dołączyła do najbardziej prestiżowego klubu świata i stoi w jednym rzędzie z Chanel, Yves-Saint Laurent czy Cartierem.
Dla niektórych jeszcze polski zaścianek skończył się, gdy do Polski wkroczył Starbucks – bo wreszcie zachodni giganci zawitali do naszego kraju. W 2005 roku dla "Gazety Wyborczej" zaś zaściankiem była nietolerancja wobec gejów i lesbijek w Polsce. Od tamtej pory pod tym względem niewiele się zmieniło – nietolerancja rasowa czy wobec homoseksualistów, bycie "katolickim krajem" to najczęściej padające zarzuty, jeśli mowa o zaścianku. Niektórzy między słowami "Kościół", "prawica" i "zaścianek" stawiają znak równości. Kościół nie lubi gejów, nie zgadza się na in vitro i prezerwatywy – znaczy się, jest zacofany i zaściankowy w stosunku do nowoczesnego Zachodu. W ten sposób o "prawicowym zaścianku" podczas rządów PiS mówił m.in. aktor Jacek Poniedziałek w wywiadzie dla "Newsweeka".
Aktor zaznaczał, że w Polsce mamy obecnie do czynienia z "pełzającą recydywą zaścianka, utrwalaniem modelu konserwatywnego”. „Proszę popatrzeć na Irlandię. Tam też jest zakazana aborcja, ale jeżeli chodzi o prawa obywatelskie i rejestrację związków partnerskich, te sprawy są zrobione inaczej” – wyjaśniał Poniedziałek.
Ile w zaścianku Kościoła?
Ten kierunek mówienia o zaściankowości jest szczególnie popularny na lewicy. Zdaniem profesora Mirosława Pęczaka możemy dziś mówić o zaściankowości jako prowincjonalizmie. Ale nie oznacza to, że można stawiać znak równości między "zaściankiem" i "Kościołem" czy "prawicą". Szczególnie, jeśli o
Antyklerykalizm też może być zaściankowy
Zdaniem politologa Sławomira Sowińskiego, brak tolerancji wobec religii również świadczy o zaściankowości.
"Krytycy obecności Kościoła w polskim życiu publicznym chętnie szermują argumentem europejskości, postulując, by katolicka Polska stała się wreszcie świecka i otwarta. Tym bardziej dziwi, że nowa fala polskiego antyklerykalizmu jest aż tak zamknięta w ciasnym zaścianku uprzedzeń i ideologii. Patrząc bowiem na obecną krytykę Kościoła można odnieść wrażenie, że Polska znajduje się od 7 lat nie w Unii Europejskiej, gdzie szanuje się Kościoły i religijność obywateli, ale w PRL za średniego Gomułki" – stwierdza w swoim tekście dla "Rz" Sowiński. CZYTAJ WIĘCEJ
Kościele mówimy jako wspólnocie ludzi – podkreśla prof. Pęczak. – Dzisiaj faktycznie większość Europy jest laicka, ale nie można w prosty sposób siekierą ciosać opinii, że to oznacza prowincjonalizm Polski – stwierdza socjolog.
Zarazem nasz rozmówca przypomina, że "część polskiego Kościoła, nawet w czasach komunizmu, miała cechy europejskie". I wylicza: środowisko Verbum, "Tygodnika Powszechnego", wydawnictwa "Znak". – To taka część inteligencka. Kiedyś z dumą mówiło się, że jest to Kościół otwarty, dziś mówimy to raczej z ironią lub lękiem. Ale o tych środowiskach nie można zapominać – zaznacza profesor.
Można jednak mówić o zaściankowości w naszym stosunku do Kościoła. Jak dowodzi prof. Maria Jarosz: – Nam chodzi tylko o obrzędy, to jest zaściankowość oparta na hipokryzji. Deklarujemy, że jesteśmy wierzący i religijni, kiedy nie jesteśmy – stwierdza socjolożka. I od razu zauważa inny element, mogący świadczyć o lekkim "zacofaniu" Kościoła: – Proboszcze są często słabo wykształceni, tak jak katecheci. Rozmawiają z młodymi ludźmi, a używają tekstów rodem z XIX-ego wieku. Nie próbują przekonywać, tylko grożą – wyjaśnia profesor Jarosz.
Konserwatyści-zaściankowcy
Trudno również o zaścianku mówić w kontekście prawicy i konserwatystów. Jak bowiem przekonuje socjolog polityczny dr Robert Sobiech: – To takie pojęcie, które każdy interpretuje na własny sposób. Jeśli uznać go za poglądy antyrozwojowe, wyrażające minimalną chęć do zmian, to stawianie znaku równości między prawicą i zaściankiem byłoby fałszywe. Wiele partii konserwatywnych, które rządzą w swoich krajach, wprowadza istotne reformy społeczne czy ekonomiczne. Wystarczy też spojrzeć na twarde wskaźniki ekonomiczne w tych krajach: pod tym względem często następuje w nich rozwój.
Najlepszym potwierdzeniem słów dr Sobiecha jest Szwecja. Od kiedy rządy objął tam konserwatysta Frederik Reinfeldt, ekonomiczna sytuacja Szwecji znacznie się poprawiła. To zresztą jeden z krajów stawianych za wzór nowoczesności i rozwoju i jak widać – konserwatywna władza w niczym temu nie przeszkadza.
Dr Sobiech zaznacza, że nawet jeśli myślimy o zaścianku tylko w kontekście wartości kulturowych czy obyczajowych, to prawica niewątpliwie broni tradycji. Ale nie można z tego powodu mówić, że jest zaściankiem.
Co z tym naszym zaściankiem
Skoro więc ten kierunek – nie da się ukryć, najbardziej popularny – myślenia o
Co to jest zaścianek?
Za Słownikiem Języka Polskiego:
1. miejscowość lub środowisko zacofane pod pewnym względem; partykularz, prowincja, zapadły kąt;
2. w dawnej Polsce: wieś, osada zamieszkana przez drobną szlachtę CZYTAJ WIĘCEJ
zaścianku odpada, to co z niego zostaje? Według prof. Marii Jarosz, można tak określać naszą zawiść. – O ludzi, którzy mają lepiej materialnie. Ale to występuje wszędzie, także we Francji, nie tylko w Polsce – podkreśla socjolożka.
Inny przykład podaje prof. Pęczak: – Ostatnio słyszałem, jak Marek Jurek przekonywał w telewizji, że kamery ustawione podczas porodu prosto w łono kobiety to dobra rzecz, bo widać, kto nie dokonuje aborcji. Dla mnie to jest potworne i ewidentnie zaściankowe, to właśnie prowincjonalizm.
Dopytuję więc dalej: co w nas może być zaściankowego. Ale dzisiaj nawet nie można zarzucić Polakom, że nie znają języków obcych. – Takie rzeczy, jak znajomość języków obcych, trochę świadczą o tym, że otwierają się na świat. Ale ze statystyk wynika, że najlepiej językami obcymi posługują się Rumuni, a słabo Francuzi, o Anglikach nie wspominając – odpowiada na pytanie o języki prof. Pęczak. – Chodzi o to, czy jest bariera kulturowa w komunikacji ze światem. Ja wiem, że wszyscy moi studenci posługują się angielskim na tyle dobrze, że tej bariery nie mają – podkreśla profesor.
Stwierdzono: zaścianka brak
Wygląda więc na to, że Polska po prostu już nie jest zaściankowa i zacofana, przynajmniej intelektualnie. Bo niewątpliwie można powiedzieć, że średnie zarobki w naszym kraju są niższe niż w Niemczech czy Francji, ale to kwestie ekonomiczne, a nie tylko mentalności społeczeństwa.
– W praktyce polskie społeczeństwo jest liberalne. I w potocznym kontakcie tak też jesteśmy traktowani przez ludzi z zagranicy, przyjezdni rzadko tu doświadczają zaściankowości. Trzeba odróżnić stan faktyczny od dyskusji publicystycznych – podkreśla prof. Mirosław Pęczak. Z kolei prof. Maria Jarosz podkreśla, że jeśli zbadać poglądy młodych ludzi, to wszystko zmienia się na lepsze i z zaścianka wychodzimy. Dodaje jednak: – Choć opierając się na wypowiedziach tylko internautów, można faktycznie odnieść wrażenie, że jesteśmy zaściankiem.
Czyżby więc to internet w Polsce – najbardziej nowoczesne medium, jakie istnieje – był zdominowany przez zaściankowość, żółć i wylewaną zazdrość? Na to wygląda.
Młodzi socjaliści są oburzeni, bo Aleksander Kwaśniewski okazał się taki jak w opowiastce Lecha Wałęsy sprzed wielu lat: jak rzodkiewka, czerwony na zewnątrz i biały w środku. Zamiast walczyć o socjalną sprawiedliwość, bierze z firmy Jana Kulczyka 50 tysięcy złotych miesięcznie. Powinien tymczasem pikietować jakiś zakład pracy domagając się etatów zamiast śmieciówek. CZYTAJ WIĘCEJ
Jacek Poniedziałek
Aktor, o rządach Prawa i Sprawiedliwości
Marzyłem, żeby wyrwać się z tego uścisku nacjonalizmu, ksenofobii i prawicowego zaścianka. Zaczynaliśmy się po prostu bać. Bać, że zaczną nam grzebać w życiu osobistym i wyciągać to na światło dzienne.