Julia Pelc, znana w sieci jako Queen of the Black, to jedna z najbardziej kontrowersyjnych polskich influencerek, która ma na koncie kilka skandalicznych akcji. Mimo to ludzie dalej nabierają się na nie, tak jak w przypadku jej najnowszego "projektu" na Pornhubie. Internauci płacili jej pieniądze w nadziei na obejrzenie filmu erotycznego, a dostali nagranie... z kurnika. Ale jego autorka jest dumna, bo "sprankowała cały internet".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Queen of the Black założyła profil w najpopularniejszym serwisie z filmami pornograficznymi i zapowiedziała, że będzie "grubo". Wcześniej miała konto na OnlyFans, na którym sprzedaje erotyczne zdjęcia. Stąd jej fani sądzili, że naprawdę pójdzie o krok dalej.
Okazało się, że to był tylko żart - dodała filmik, na którym chodzi sobie z kurczakami po podwórku. Internauci są wściekli, wyzywają ją od najgorszych, a także życzą jej śmierci.
To nie pierwsza taka akcja patoinfluencerki. W przeszłości zorganizowała lipną zbiórkę na chorego psa, a także reklamowała scam.
Queen of the Black (zapisywana też jako QueenOfTheBlack) swoją internetową przygodę zaczęła bardzo wcześnie. Początkowo występowała na YouTube pod nickiem Julka. W wieku 13 lat z tego tytułu została jedną z gościń "Pytania na Śniadanie".
Siedem lat później już nie jako zwykła youtuberka, ale patoinfluencerka wywinęła pranka, który wywołał sporą dramę i teraz jest za to oskarżana o oszustwo. Ale to nie pierwszy raz, kiedy pod jej adresem pojawiają się takie zarzuty. To skłania do zadania pytania: czy ludzie w końcu się czegoś nauczą? Może ten artykuł im w tym pomoże.
Queen of the Black na Pornhubie to "scam"
Cała drama była nakręcana od kilku tygodni. Jeszcze przed świętami Queen of the Black zapowiedziała, że razem z chłopakiem dołączy do "pomarańczowego portalu" i "będzie mega grubo". Portal boop.pl napisał, że to byłby pierwszy taki transfer z YouTube'a na PornHuba. Stąd temat zaintrygował nie tylko jej fanów, ale ogólnie ludzi, którzy śledzą losy internetowych celebrytów.
W kolejnych dniach pojawiały się zapowiedzi i zajawki na jej koncie na OnlyFans (w zamian za wykupienie subskrypcji mamy tam dostęp do materiałów erotycznych). Dodała m.in. filmik, na którym ma głowę w pralce i wypina pupę do kamery, a jej chłopak ściąga jej spodnie.
I faktycznie założyła konto z nickiem "QueenandKingofblik" (nawiązanie do przelewów Blikiem). Zainteresowanie było tak duże, że jej ksywka na chwilę znalazła się w gronie najpopularniejszych wyszukiwań na Pornhubie.
W końcu nadszedł dzień premiery jej wyczekiwanego przez tysiące (ma 11 tys. subskrybentów na Pornhubie) internautów filmu. Z tego, co możemy przeczytać w sieci, żeby go dostać i obejrzeć, trzeba było zasubskrybować konto na OnlyFans (wcześniej za filmik brała 50 dolarów). Ci, którzy zapłacili, faktycznie je dostali, ale nie był to sex-tape, którego się spodziewali.
Julia Pelc wchodzi na filmiku do kurnika, pokazuje kurczaki i z nimi pozuje. I... w zasadzie tyle. Internauci liczyli choćby na kontynuację filmiku z pralką, który miał być takim trailerem, a tymczasem filmik z przewrotnym tytułem "Queenoftheblack with big cock" ("cock" to po angielsku "kogut", ale i "penis") jest teraz dostępny publicznie na Pornhubie i nabił ponad 160 tys. wyświetleń. Ci, którzy zapłacili, zostali więc strollowali podwójnie. Stąd w komentarzach wylało się prawdziwe szambo.
19-latka dolała jeszcze oliwy do ognia, bo dodała InstaStory, na którym mówi, że jest z "siebie mega zadowolona", ponieważ udało jej się "sprankować cały internet". Powiedziała też, że inspirowała się przy tym Belle Delphine.
I faktycznie, słynna gamerka zrobiła coś takiego już w 2019 roku (np. w tytule było, że będzie "nożycowana", a na filmiku bawi się zwykłymi nożyczkami). Tyle że ona przynajmniej nie wyciągała wcześniej od nikogo za to pieniędzy.
Z jednej strony Queen of the Black nigdy de facto nie obiecywała, że będzie nagrywać porno, ale z drugiej strony zainkasowała pieniądze za film, który miał być ekskluzywny i nęciła fanów quasi-erotycznymi zajawkami. Można ją krytykować za scam, ale internauci też nie są bez winy, bo już nieraz pokazała, że lepiej wydać kasę na cokolwiek, niż dać się jej zrobić w balona.
Queen of the Black już wcześniej reklamowała scamy
Największa afera z Queen of the Black w roli głównej dotyczyła zbiórki charytatywnej na "pilną operację" jej psa Atosa. Zatroskani internauci szybko się zrzucili, bo czworonóg miał zostać postrzelony i "i prawie mu flaki widać". Zbiórka zakładała 4 tysiące złotych, ale udało się jej zgromadzić więcej.
Poza tą "krzywą akcją" zaliczyła inne: promowała stronę, na której ludzie mogli kupować pudełka z różnymi gadżetami - zapewniała, że to nie jest żadne oszustwo, a potem internauci dostali za 120 zł gumowe etui smartfona i buty, a właściwie breloczek w kształcie butów.
Queen of the Black zasłynęła również nagraniami, w których zwierzała się z problemów psychicznych lub "palenia zioła" (w zeszłym roku została zresztą zatrzymana za to przez policję). Jej zaburzenia akurat nie są ściemą, ale sposób, w jaki je ogłaszała jest mocno bulwersujący i nastawiony na podbicie wyświetleń (i rzeczywiście przenosiło to efekty, bo zanim została zbanowana np. na Instagramie miała 315 tys. obserwujących - teraz ma nowe konto).
Przykładów na jej szokujące zachowanie jest pełno. Po tym, jak trafiła do szpitala po próbie samobójczej nagrała na ten temat radosną relację jak z wycieczki szkolnej, a w zeszłym roku w czasie transmisji live pocieła sobie ręce.
Wcześniej za swoje problemy obwiniała hejterów, ale nawet po tym, jak internauci (czy youtuberzy jak Sylwester Wardęga) doradzali skorzystanie z pomocy specjalistów lub detoks od internetu, nic sobie z tego nie robiła, tylko dalej wywoływała skandale, które z pewnością nie przysparzały jej sympatyków.
Tak jak akcja sprzed kilku tygodni, gdy wyszło na jaw, że firma wynajmująca mieszkanie skarżyła się, że wraz z chłopakiem miała ociągać się z opłatami, zalać sąsiada i robić imprezy, na które przyjeżdżała policja.
Queen of the Black szkodzi sobie, środowisku influencerów i przede wszystkim daje fatalny przykład nastolatkom (a to przecież głównie oni ją obserwują). Zarówno pod względem sposobu na życie, jak i radzenia sobie z problemami psychicznymi. Wspieranie jej finansowo jest wątpliwe moralnie, a także, jak po raz kolejny się okazało, mało opłacalne.
***
Znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze?
– Telefon interwencyjny dla osób w trudnej sytuacji życiowej Kryzysowy Telefon Zaufania – wsparcie psychologiczne: 116 123 czynny codziennie od 14.00 do 22.00
– Całodobowe centrum Wsparcia dla osób w kryzysie emocjonalnym: 800 70 22 22
– Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111
– Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej zadzwoń pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.