Po dwóch latach doszło do oficjalnego potwierdzenia wyroku w sprawie ks. Andrzeja Dymera. Duchowny był oskarżany o molestowanie seksualne nieletnich. Zmarł w lutym 2021 roku.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ks. Andrzej Dymer został uznany za winnego zarzucanych mu czynów. Portal "Więź" publikuje szczegóły o piśmie w tej sprawie
Nie przekazano jednak pełnych informacji o sentencji wyroku, twierdząc, że wynika to z faktu śmierci ukaranego sprawcy
"Sąd apelacyjny potwierdził ustalenia Sądu I instancji, a oskarżony ks. Andrzej Dymer został uznany winnym zarzucanych mu czynów" – podano w liście kanclerza kurii gdańskiej do adwokata o. Tarsycjusza Krasuckiego. List cytuje portal "Więź".
Ks. Andrzej Dymer uznany za winnego zarzucanych mu czynów
Portal podaje również, że franciszkanin Tarsycjusz Krasucki za zgodą Stolicy Apostolskiej otrzymał częściową informację o wyroku drugiej instancji, jaki zapadł przed niemal dwoma laty w karnej sprawie kanonicznej przeciwko sprawcy. O. Krasucki (jako nastolatek) był wykorzystywany seksualnie w szczecińskim Ognisku św. Brata Alberta.
Adwokat o. Krasuckiego otrzymał list od kanclerza Kurii Metropolitalnej Gdańskiej ks. Rafała Dettlaffa. Kanclerz w liście powołał się na pismo watykańskiej Dykasterii Nauki Wiary z 12 listopada 2022 roku, które zezwoliło na powiadomienie o. Krasuckiego o "niektórych etapach postępowania dotyczących sprawy".
"Nie przekazuje jednak pełnych informacji o sentencji wyroku, twierdząc, że wynika to z faktu śmierci ukaranego sprawcy. Ks. Dymer zmarł 16 lutego 2021 r., czyli cztery dni po wydaniu wyroku drugiej instancji, a dzień przed opublikowaniem przez archidiecezję gdańską informacji o tym werdykcie" – czytamy na stronie portalu "Więź".
Z listu ks. Dettlaffa wynika, że "zgodnie z obowiązującym prawem, sprawcy wymierzono karę czasową", co oznacza m.in., że ks. Dymera nie wydalono z kapłaństwa.
Szczecińska kuria miała wiedzieć o procederze już w 1995 roku
Jak teraz wiemy, duchowny doczekał ostatecznego wyroku instytucji Kościoła, chociaż zapadł on dopiero 12 lutego 2021 roku, czyli cztery dni przed jego śmiercią. Nie zapadł jednak wyrok przed sądami świeckimi – przestępstwa się przedawniły, bo tak długo ukrywała je szczecińska kuria.
15 lutego 2021 roku abp Wojciech Polak wydał także oświadczenie ws. zarzutów wobec ks. Dymera. Prymas Polski zwrócił uwagę na "niesłychaną przewlekłość" kościelnego postępowania.
"Po obejrzeniu reportażu jest mi przykro, że nie sprostałem oczekiwaniom osób pokrzywdzonych, co wyraził w filmie jeden z uczestników spotkania. Wskazane powyżej ustalenia z osobami obecnymi na spotkaniu oraz podjęte działania, miały bowiem na celu, zgodnie z moimi uprawnieniami jako delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, wyjść im naprzeciw" – wyjaśnił wówczas abp Polak. Tak odniósł się do publikacji katolickiej "Więzi" i reportażu stacji TVN24, w których nagłośniono bezkarność ks. Dymera.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.