49-latka pochodząca z Japonii została skazana na śmierć w 2009 roku. Kobieta dopuściła się wówczas rabunku i morderstwa. Zmarła jednak nie w wyniku wykonania egzekucji, a... podczas jedzenia posiłku.
Reklama.
Reklama.
Japonia to jeden z nielicznych rozwiniętych krajów, w którym nadal wykonywana jest kara śmierci
Obecnie w Japonii na wykonanie kary śmierci oczekuje 105 skazanych
Skazańcy w Japonii nie są informowani o terminie egzekucji, dowiadują się o niej kilka godzin przed
Miyuki Ueta przebywała w areszcie śledczym w Hiroszimie. Sąd w sprawie Japonki wydał prawomocny wyrok już w 2017 roku. Kobieta od tamtego czasu oczekiwała w celi śmierci na wykonanie egzekucji. Do wykonania kary śmierci nie doszło. Zgon nastąpił szybciej z powodu niefortunnej sytuacji. Kobieta zakrztusiła się podczas konsumowania posiłku.
– 49-letnia Miyuki Ueta, skazana za rabunek i morderstwo w 2009 roku, zmarła –
poinformowało w niedzielę japońskie Ministerstwo Sprawiedliwości.
Ueta zakrztusiła się podczas jedzenia posiłku około godziny 16:20, po czym straciła przytomność. Personel więzienia próbował jej pomóc, jednak jej śmierć potwierdzono około 18:55 tego samego dnia.
Ministerstwo dodało, że lekarz badający ciało więźniarki potwierdził przyczynę śmierci.
Nieudany zastrzyk śmierci
Niedawno w naTemat.pl pisaliśmy z kolei o kolejnej nieudanej próbie podania tzw. zastrzyku śmierci. Kenneth Smith został skazany na karę śmierci za zabójstwo Elizabeth Sennett w 1988 roku. Kobieta została zabita na zlecenie męża, który chciał wyłudzić ubezpieczenie. Pieniądze chciał przeznaczyć na spłatę swoich długów. Sąd wówczas skazał Smitha na karę śmierci, a zleceniodawcę na dożywotnie pozbawienie wolności.
Pod koniec ubiegłego roku, jesienią strażnicy więzienni z więzienia w Alabamie próbowali podać w ramię Kennethowi zastrzyk z trucizną. Mimo wielu prób nie potrafili wkłuć się w jego żyłę. Nieumiejętni strażnicy wkłuli się za to w mięsień, co poważnie zabolało skazańca. Nie wiadomo, kiedy zostanie podjęta kolejna próba.
Strażnicy postanowili odwrócić wózek, na którym był Smith, by jego stopy były skierowane w górę, a głowa w dół. Miało to pomóc w odnalezieniu żyły w obojczyku. To również nie pomogło.
Jak podawał "The Guardian", za którymś razem Smith już zaprotestował przeciwko dźganiu go igłą. Zastępca naczelnika miał mu wtedy powiedzieć: "Kenny, to dla twojego dobra". Starania trwały prawie godzinę, aż sądowe zezwolenie na karę wygasło. Egzekucja została odłożona w czasie.
Medycy nie mogli się wkuć w żyły Millera
Przypomnijmy też o innej sytuacji, kiedy zastrzyk śmierci również okazał się bezskuteczną formą egzekucji. 57-letni Alan Eugen Miller zamordował trzech mężczyzn w 1999 r. w miejscu, gdzie pracował. Podejrzewano u mężczyzny problemy z psychiką, a także urojenia. Powodem morderstwa według Millera były rzekome drwiny i plotki, jakie mieli rozprowadzać na temat jego orientacji seksualnej. Rok później, w 2000 roku, został skazany na karę śmierci.
Egzekucja miała odbyć się 22 września, jednak została odwołana. Medycy nie byli w stanie podać mężczyźnie śmiertelnego zastrzyku z powodu jego nadwagi. Personel medyczny przez godzinę próbował wkłuć się w żyły skazańca, lecz bezskutecznie.