logo
Zbigniew Ziobro napisał list otwarty do Andrzeja Dudy Fot. Piotr Molecki / East News
Reklama.
  • "KPO to w istocie ukryty, drogi kredyt" – napisał Zbigniew Ziobro w liście otwartym do Andrzeja Dudy
  • W ten sposób minister sprawiedliwości negatywnie ocenił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym – jego zdaniem nowe przepisy "zdemolowałyby polskie sądownictwo"
  • Lider Solidarnej Polski zwrócił się do prezydenta o zainicjowanie społecznej debaty na temat środków z Krajowego Planu Odbudowy"
  • Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie chce, by cokolwiek zmieniło się w ustawie o Sądzie Najwyższym. A jeśli już coś ma się zmieniać, to tylko pod jego nadzorem. To dlatego z ust lidera Solidarnej Polski słyszmy co raz krytyczne – delikatnie mówiąc – określenia pod adresem Mateusza Morawieckiego, który forsuje nowelizację o SN, bo na szali leżą ogromne pieniądze z UE.

    Zbigniew Ziobro napisał list otwarty do Andrzeja Dudy

    Teraz Ziobro postanowił przeprowadzić kolejną ofensywę i skierował do Andrzeja Dudy list otwarty. Próbuje nie tylko zniechęcić prezydenta do nowelizacji ustawy, ale także do wspierania działań, które w końcu mogą pozwolić odblokować miliony z Krajowego Planu Odbudowy.

    Czego Ziobro oczekuje od Dudy? Zainicjowania debaty społecznej ws. KPO. Twierdzi też, że wypełnienie tzw. kamieni milowych jest sprzeczne i z konstytucją, i z interesem państwa.

    "Podyktowana przez Komisję Euro­pejską ustawa o Sądzie Najwyższym podważa konstytucyjne uprawnienia Prezydenta do powoływania sędziów i trwałość dokonanych przez Pana po­wołań. Uderza to w zasadę nieodwołalności, a co za tym idzie - ogranicza niezawisłość sędziowską. Pozwala kwes­tionować prawo sędziów do orzekania, a tym samym prawomocność milionów wydanych wyroków. Prowadzi do anar­chii i demoluje zaufanie do państwa".

    Zbigniew Ziobro

    w liście otwartym do Andrzeja Dudy

    Dalej polityk przekonuje, że "nie ma ani jednego kraju w Unii Europejskiej, w którym taki mecha­nizm podważania statusu sędziów obo­wiązuje". "Dowodzi to, że narzucany przez Brukselę projekt jest nie tylko sprzeczny z polską Konstytucją, ale antyeuropejski" – dodaje Ziobro.

    W liście nie zabrakło także odwołań do mediów (które nie sympatyzują z obozem władzy), Donalda Tuska i polityków opozycji. Zdaniem Ziobry, wszyscy oni "przedstawiają KPO tak, jakby to były pieniądze przeznaczone na dowolny cel i niezwiązane z żadnymi obciążeniami". "Polacy dowiadują się, że istotną część tych środków stanowi unijna bezzwrotna dotacja. A przecież to nieprawda!" – twierdzi.

    Wyjaśnijmy, że środki z KPO można przeznaczać m.in. na: zakupy autobusów niskoemisyjnych dla komunikacji miejskiej, budowę żłobków, termomodernizację szkół i bibliotek, inwestycje kolejowe czy te związane z ochroną zdrowia i mieszkalnictwem.

    Ziobro: "KPO to ukryty, drogi kredyt"

    Zbigniew Ziobro uważa ponadto, że "Polacy są wprowadzani w błąd" i "nie wiedzą, że "KPO to w istocie ukryty, drogi kredyt".

    "Nie wiedzą, że faktycznie będą musieli go spłacać. Poprzez podwyższoną unijną składkę członkowską i nowe podatki dla Brukseli. Nie wiedzą, że według planów Komisji Europejskiej Polska będzie musiała wpłacić z tego tytułu do Unii Europejskiej kwotę co najmniej 300 miliardów złotych" – twierdzi minister w rządzie Mateusza Morawieckiego.

    I dodaje: "Nie wiedzą też, że KPO jest ściśle związany z narzuconym przez Unię Europejską pakietem 'Fit for 55', który będzie kosztować Polaków do­datkowo około 900 miliardów złotych".

    W poniedziałek Ziobro zwołał też krótką konferencję w siedzibie ministerstwa, którym kieruje. Zwrócił się do prezydenta o "zainicjowanie społecznej debaty" ws. przyjęcia KPO. Jak stwierdził, ewentualny podpis prezydenta pod nowelizacją ustawy o SN "zdemoluje polskie sądownictwo".

    W liście otwartym do prezydenta na temat debaty napisał z kolei tak: "Decyzje o Polsce powinny zapadać w Polsce, a nie w Brukseli czy Berlinie. Prawie 10,5 mi­liona Polaków głosowało na Pana, a nie na przewodniczącą Komisji Euro­pejskiej, byłą niemiecką minister Ursulę von der Leyen. Jak żaden inny polityk w Polsce, dysponuje Pan mocnym demokratycz­nym mandatem Polaków".

    – Wymuszane szantażem przy okazji tego kredytu zmiany w ustawie o SN uderzają bezpośrednio w uprawnienia prezydenta i zdemolują, jeśli wejdą w życie, polskie sądownictwo – oświadczył Ziobro w poniedziałek.

    Kancelaria Prezydenta ani Andrzej Duda, do czasu publikacji artykułu, nie skomentowali listu Zbigniewa Ziobry.

    Poniżej pełna treść listu Ziobry do Dudy: