"Velma" to nowa kreskówka, którą od kilku dni możemy oglądać na HBO Max. Serial opowiedziany jest z perspektywy bohaterki znanej z kultowego "Scooby-Doo" i skierowany do dorosłych widzów. Ci jednak dosłownie miażdżą go w mediach społecznościowych i wystawiają najniższe oceny. HBO to nie zraża. W myśl zasady "nieważne co mówią, byleby mówili", już powstaje kontynuacja masowo krytykowanej produkcji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
12 stycznia na HBO Max pojawiły się dwa odcinki pierwszego sezonu "Velmy".
Serial podzielił krytyków, a widzowie są niemal jednogłośni. Hejterzy nie tylko są oburzeni zmianami dokonanymi w postaciach, ale narzekają na praktycznie każdy element produkcji.
Warner Bros. i HBO jednak się tym nie zraziło. Pierwszy sezon jeszcze się nie skończył, ale już powstaje drugi. Ma mieć premierę jeszcze w 2023 roku.
"Historia Velmy Dinkley, niedocenionego mózgu gangu Scooby-Doo Mystery Inc. Oryginalna i humorystyczna opowieść ukazuje złożoną i barwną przeszłość jednej z najbardziej lubianych amerykańskich entuzjastek zagadek" – czytamy w opisie nowego serialu animowanego HBO Max. Co więc mogło pójść nie tak?
"Velma" na HBO Max. Co jest nie tak z serialem ze świata Scooby-Doo?
Serial został nakręcony z myślą o dorosłych fanach kultowej kreskówki studia Hanna-Barbera, ale nie sprostał oczekiwaniom. Choć to mało powiedziane. Prequel jest jedną z najgorzej ocenianych produkcji w historii telewizji (Filmweb: 1,7/10, IMDb: 1,4/10). Krytycy też raczej nie są nim zachwyceni - w serwisie Rotten Tomatoes ma tylko 55 proc. pozytywnych recenzji (widzów z kolei zaledwie 6 proc.).
Rzecz jasna spora część najniższych ocen pochodzi od osób, którym nie spodobało się np. to, że Velma jest lesbijką (jej orientacja od zawsze była przedmiotem spekulacji i już lata temu miała dokonać coming outu) i ma ciemną skórę (dubbinguje ją Mindy Kaling, której rodzice pochodzą z Indii), Kudłaty tudzież Shaggy ma dredy i jest Afroamerykaninem (ta zmiana nie podoba się nawet osobom czarnoskórym), a psa Scooby'ego nie ma wcale!
Jednak zarzutów jest więcej i są bardziej rzeczowe. Ogólnie widzom nic się w tym serialu nie podoba. Ani humor, ani fabuła, ani animacja, ani pozostali bohaterowie, których też zmieniono. Jeden z internautów napisał, że "Fred jest białym bogatym ignorantem z małym wackiem", a "Daphne to plastik, który handluje dragami".
Inny widz napisał, że po seansie miał łzy w oczach. "Fabuła, motywy, bohaterowie, dynamika, dramatyzm, świat, emocjonalne momenty… wszystko było śmieciem od początku do końca. Jestem w drodze do szpitala, bo to zdecydowanie najgorszy serial, jaki kiedykolwiek widziałem".
Takich głosów było o wiele więcej. Najwyraźniej, podobnie jak np. w przypadku "365 dni", wiele osób uprawia hate-watching i ogląda serial dlatego, że jest słaby lub po prostu odpaliło go z czystej ciekawości. I tym samym jego oglądalność okazała się na tyle duża, że powstanie sequel.
Drugi sezon "Velmy" powstanie. Produkcja już się zaczęła. Kiedy wyjdzie?
Warner Bros. i należące do niego HBO Max, które w zeszłym roku skasowało "Westworld" czy "Wychowane przez wilki", postanowiło dać zielone światło drugiemu sezonowi "Velmy". Pierwsza seria ma mieć 10. odcinków i zakończy się w lutym.
Kontynuacja "Velmy" ma mieć 11 epizodów, które wyjdą jeszcze w tym roku. Nie pojawił się co prawda oficjalny komunikat w tej sprawie, ale taką informację znajdziemy na stronie Entertainment Identifier Registry, czyli rejestru identyfikacji utworów audiowizualnych.
Dodajmy, że w zeszłym roku na Halloween wyszedł film z serii Scooby Doo, w którym Velma dokonała oficjalnego coming outu. Produkcja została ciepło przyjęta przez widzów. "ze 'Scooby Doo! Cukierek albo psikus' spędzicie naprawdę przyjemną godzinę i to niezależnie od wieku. Twórcy zadbali bowiem, żeby na filmie dobrze bawili się zarówno najmłodsi, jak i starsi" – pisała w recenzji Maja Mikołajczyk. Film możemy również obejrzeć na HBO Max.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.