Reklama.
– To nie może Pani przyjść jutro – takie pytanie na komisariacie usłyszała rzeczniczka mazowieckiego SLD, Anna-Maria Żukowska. Kobieta opisuje przerażającą w swym absurdzie historię, która miała miejsca podczas próby zgłoszenia usiłowania gwałtu.
Na początku nie byłam przekonana, żeby to zgłaszać, myślałam, że to nie ma sensu. Poza tym, chciałam się umyć, chciałam do domu. Taka jest naturalna potrzeba kobiety CZYTAJ WIĘCEJ
Na twarzach obojga policjantów odmalowuje się zmęczenie. „CZEMU akurat teraz i do nas, czemu na nas padło? Cała, trwająca ponad pół godziny wymiana zdań, doprowadza do tego, że policjantka ostatecznie decyduje się skonsultować z oficerem dyżurnym i najwidoczniej po uzyskaniu instrukcji zaprasza mnie do pokoju przesłuchań. CZYTAJ WIĘCEJ
- Ale... czy mam dalej zeznawać? – pytam.
- Tak, tak, musi pani mówić dalej. Kolega nic nie słyszy, prawda? – zwraca się do policjanta, puszczając do niego oko.
- Nie, nie, nic nie słyszę – zapewnia, uśmiechając się uspokajająco, energiczny technik.
- Poza tym kolega zna te sprawy – dodaje ze znawstwem policjantka.
CZYTAJ WIĘCEJ