Polityczne zaplecze Hanny Gronkiewicz-Waltz wymogło na niej rezygnację z likwidacji nocnych kursów metra.
Polityczne zaplecze Hanny Gronkiewicz-Waltz wymogło na niej rezygnację z likwidacji nocnych kursów metra. Fot. Stefan Romanik / Agencja Gazeta

Posłuszne dotąd zaplecze polityczne Hanny Gronkiewicz-Waltz zbuntowało się przeciwko planom likwidacji nocnych kursów metra w weekendy. Ratusz ugiął się po ich naciskiem oraz głośnymi protestami społecznymi i podziemna kolejka nadal będzie kursowała w weekendy do trzeciej w nocy. Za to obcięte zostaną przywileje pracowników i linie autobusowe oraz tramwajowe.

REKLAMA
Nocne kursy metra w weekendy, które miały zniknąć od 10 lutego, zostały ocalone. Hanna Gronkiewicz-Waltz ugięła się pod krytyką mieszkańców i opozycji. Nie bez znaczenia była też postawa radnych PO w radzie miasta, którzy wymogli na prezydent Warszawy rezygnację z tego konkretnego punktu w programie oszczędnościowym. Urzędnicy planowali, by w zamian zwiększyć częstotliwość kursowania autobusów wzdłuż linii metra.

Za utrzymaniem nocnego metra opowiedziała się jednak większość radnych klubu PO, który zebrał się we wtorek wieczorem. To nietypowe zachowanie w karnym zapleczu politycznym prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Sprawdzimy w budżecie miasta alternatywne źródła oszczędności w ZTM - powiedział wczoraj "Gazecie" lider radnych Platformy Jarosław Szostakowski. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: gazeta.pl

Likwidacji nocnego metra nie chcieli też młodzi działacze PO oraz burmistrzowie dzielnic, przez które przebiega kolejka. Był nawet pomysł, że ze swoich budżetów sfinansują jej kursowanie. Udało się jednak uratować ich finansowanie z budżetu Warszawy, a decyzja ma zostać ogłoszona w sobotę na prezentacji pierwszego z nowoczesnych wagonów, jakie miasto kupiło od Siemensa. W zamian mają być jednak przerzedzone linie naziemne – zarówno tramwajowe, jak i autobusowe.
Po decyzji o likwidacji nocnych połączeń krytykowano nadmierne zakupy Zarządu Transportu Miejskiego, który zarządza metrem. "Metro nocą to luksus" – oświadczyła Hanna Gronkiewicz-Waltz, komentując decyzję ZTM o zakończeniu nocnych kursów metra. Miasto ma oszczędzić na tym około 3,6 miliona złotych w ciągu całego roku. A ZTM na 12 samochodów swojego zarządu wyda prawie 400 tysięcy złotych.
Pomimo niezadowolenia, młodzi warszawiacy postanowili z humorem "pożegnać metro". Na Facebooku założyli profil "Impreza na koniec nocnego metra" oraz wydarzenie, w którym udział zadeklarowało już ponad 6 tysięcy osób. W opisie wydarzenia inicjatorzy zauważają, że zatrzymanie nocnych kursów metra ugodzi nie tylko w tych, którzy w tych dniach wracają z nocnych imprez, ale też m.in. osoby pracujące w weekendy do późna. Dodają, że jako jedyne w Polsce warszawskie metro powinno rozszerzać zasięg działalności, a nie ograniczać kursowanie.
Na każdej stacji miał grać DJ, w wagonach planowano puścić muzykę. Władze metra sceptycznie podchodziły do pomysłu, tłumacząc się względami bezpieczeństwa. Okazało się, że impreza nie będzie potrzebna, chociaż z drugiej strony, mieszkańcy pewnie nie mieliby nic przeciwko, by i tak się odbyła. By uczcić uratowanie nocnych kursów.
Źródło: Gazeta.pl