
"Metro nocą to luksus" – oświadczyła Hanna Gronkiewicz-Waltz, komentując decyzję ZTM o zakończeniu nocnych kursów metra. Miasto ma oszczędzić na tym około 3,6 miliona złotych w ciągu całego roku. A ZTM na 12 samochodów swojego zarządu wyda prawie 400 tysięcy złotych.
Około 300 tysięcy złotych miesięcznie, czyli 3,6 miliona złotych rocznie – tyle mają wynieść oszczędności na nocnym transporcie
Jednocześnie z ograniczeniem nocnego metra, w 2013 roku znacznie zdrożeją bilety na komunikację miejską. Miasto tłumaczy to faktem, że i tak dopłaca 70 proc. do każdego biletu. Ale oszczędności u siebie nie szuka, wyłącznie u podatników, bo urzędnicy będą jeździć za darmo.
CZYTAJ WIĘCEJ
O nocne kursy walczy jeszcze burmistrz Ursynowa Piotr Guział, który zaproponował, by dzielnice zrzuciły się na nocne kursy. Miałyby być one rzadsze – co pół godziny – ale pozwoliłoby to oszczędzić sporo pieniędzy. Guział ma w poniedziałek przedstawić tę ofertę innym burmistrzom.
Wydaje się, że te kwoty to kropla w morzu, w końcu na nocne metro potrzeba 3,6 miliona na rok. Ale jeśli przyjrzeć się historii burmistrzowskich nagród, to okaże się, że w 2011 roku miasto wydało na to 1,5 miliona złotych. Już wtedy "Rzeczpospolita" podkreślała, że na 18 burmistrzów dzielnic, aż 14 związanych jest z PO – i to oni dostali największe nagrody.
Od 1 stycznia mieszkańcy stolicy Estonii cieszą się darmową komunikacją miejską. To przywilej dla tych, którzy w mieście są zarejestrowani jako mieszkańcy i rozliczają tam swoje podatki. Młody radny PiS z Warszawy chce, by darmowa komunikacja pojawiła się także w stolicy. Czy Polacy mają szansę na bezpłatne przejazdy?
CZYTAJ WIĘCEJ
Niestety, "zaciskanie pasa" nie dotyczy także imprezy sylwestrowej. W tym roku Warszawa – czyli my podatnicy – wydaliśmy na nią aż 3,5 miliona złotych. Oczywiście, to nie znaczy, że warszawiakom należy zabrać imprezę, ale czy nie może być ona skromniejsza? A może mieszkańcom należałoby dać wybór: wolicie hucznego sylwestra czy metro w nocy? Miasto pieniądze bowiem wydało, sylwester był, minął, za miesiąc nikt o nim nie będzie pamiętać. A o braku nocnego metra wielu mieszkańców będzie sobie boleśnie przypominać weekend w weekend.
Ograniczenie kursów metra budzi tak duże emocje, że mieszkańcy Warszawy postanowili ostatni nocny przejazd uczcić imprezą. I chociaż przedstawiciele ZTM zapowiedzieli, że pewnie będą z tym problemy, to wątpliwe, by ktoś był w stanie powstrzymać imprezowiczów.
CZYTAJ WIĘCEJ
Jeśli przyjąć propozycję Piotra Guziała, by metro w nocy kursowało dwa razy rzadziej, czyli co 30 minut, zapewne byłoby to sporo tańsze niż do tej pory. Gdyby też pozbierać rozmaite wydatki miasta, mogłoby się okazać, że brakujące pieniądze na komunikację – nie tylko metro – są. Mieszkańcom, oczywiście, nikt nie pozwoli decydować o tym, na co wydawać ich własne pieniądze. Politycy wiedzą bowiem doskonale, że mieszkańcy w pierwszej kolejności zacisnęliby pasa urzędnikom. I kto wtedy będzie utrzymywał wielką, polityczną rodzinę?
