Monika Goździalska, która zaistniała w mediach przez swój udział w programie "Big Brother", w najnowszym wywiadzie opowiedziała, dlaczego wyprowadziła się w Polski. Jej córka lesbijka przeżywała w naszym kraju koszmar.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Społeczność LGBTQ+ wciąż nie ma łatwego życia. Przekonała się o tym córka Moniki Goździalskiej
Dziewczyna przeszła przez ciężką depresję i miała nawet próbę samobójczą
Monika Goździalska przed laty wystąpiła w "Big Brother". Później spróbowała swoich sił w kulinariach i zaprezentowała się w programie TVN "MasterChef". Celebrytka od lat może pochwalić się nienaganną sylwetką. Brała więc udział w różnych wyborach miss. W 2011 roku zdobyła nawet tytuł wicemiss w międzynarodowym konkursie piękności. Ma też na swoim koncie rozbieraną sesję dla magazynu "CKM".
Córka Moniki Goździalskiej przeżywała w Polsce piekło. Wszystko przez swoją orientację
Gwiazda kilka lat temu wyznała, że jej córka jest lesbijką. Teraz Monika wraz ze swoją rodziną mieszka w Hiszpanii, czasem jednak przyjeżdża do Polski i bierze udział w imprezach branżowych.
Tak było i tym razem. Goździalska pojawiła się na czerwonym dywanie i udzieliła kilku wywiadów. W jednym z nich wspomniała, dlaczego zdecydowała się na wyprowadzkę.
– Zawsze chciałam mieszkać w kraju, gdzie jest słońce, ludzie są bardziej pozytywni i uśmiechnięci i czekałam na ten moment, kiedy finansowo będę mogła sobie na to pozwolić. Plus moja córka jest lesbijką i nie miała tu łatwego życia – mówiła w rozmowie z Pomponikiem.
– Moja córka przeszła naprawdę ciężką depresję, była wyśmiewana, wyzywana, nawet miała próbę samobójczą, więc dla mnie jako dla matki to jest dramat – przyznała.
Celebrytka zaznaczyła, że w Hiszpanii osobom o orientacji homoseksualnej żyje się całkiem inaczej niż w Polsce: "dozwolone są małżeństwa jednopłciowe, a Kościół nie ingeruje w życie obywateli".
– Dlatego teraz jestem, tam gdzie jestem. Tam wiecznie świeci słońce i to jest moje miejsce na ziemi. (...) Bycie gejem czy lesbijką to nie choroba, to trzeba zrozumieć, bo żyjemy w kraju, gdzie szykanowane są takie osoby – podsumowała.
Goździalska spięła się z Jakimowiczem. Poszło o LGBT?
Kwestii LGBT miało też dotyczyć spięcie Moniki Goździalskiej z Jarosławem Jakimowiczem. Z byłym aktorem poznała się w programie "Big Brother". Ich relacje wyglądały na pozytywne. Jednak Goździalska w rozmowie z tym samym serwisem zwierzyła się, że zerwali kontakt, gdyż prezenter TVP miał nie tolerować podejścia kobiety do środowisk mniejszości seksualnych.
Ich drogi przecięły się jakiś czas temu na jednej z siłowni w Warszawie. Tamto spotkanie celebrytka opisała na łamach serwisu Jastrząb Post. – Ja wspominam tę relację bardzo źle. Ten pokaz z tym piórkiem to ja wymyśliłam, bardzo dawno temu. Później z Jarkiem było w miarę, później, jak wyszło to LGBT i on cisnął na to LGBT, to ja bardzo kulturalnie powiedziałam kilka przykrych słów na niego – przyznała.
– Później Jarek na siłowni mnie zaatakował słownie i było w nim bardzo dużo agresji w stosunku do mnie. Ja mu generalnie powiedziałam, żeby s***ał, żeby poszedł i dał mi spokój. Więc mu pocisnęłam w internecie. Teraz, jak on znowu wyrwał te flagi, dyskutował na temat tych flag na budynkach w Polsce, stwierdzam, że jest żenujący i brak mu piątej klepki. Jest obumarłym rycerzem z "Młodych Wilków" – oznajmiła.
Dopytano ją również o to, co teraz powiedziałaby Jakimowiczowi, gdyby się spotkali. – Jarek, tak się nie wolno zachowywać. Bóg cię ukarze – skwitowała.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.