Jedna z ostatnich publikacji Pauliny Smaszcz oburzyła internautów. "Kobieta petarda" miała nagrywać filmik telefonem, kiedy prowadziła samochód. Fani są zawiedzeni jej zachowaniem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Paulina Smaszcz podpadła ostatnio swoim obserwatorom
Jeden z nich przyjrzał się nagraniu opublikowanemu przez kobietę. "Pani Paulina Smaszcz, przez minutę prowadzi samochód (odbija się jej to w okularach) i mówi do telefonu" – napisał
Ostatnio dodała filmik na swój instagramowym profil. Niektórzy dopatrzyli się, że nagrywała ten materiał, jednocześnie prowadząc auto. Do tej sytuacji nawiązał w mediach społecznościowych Wojtek Kardyś, wykładowca akademicki, a zarazem specjalista ds. komunikacji w internecie.
"Co do wczorajszego postu, nagrywanie do swoich followersów PODCZAS JAZDY SAMOCHODEM powinno być karalne. Co więcej - influencerzy sami dostarczają dowodów. Poniżej Pani Paulina Smaszcz, przez minutę prowadzi (odbija się jej to w okularach) i mówi do telefonu. Skrajna głupota" – napisał na Twitterze.
Mężczyzna po zwróceniu uwagi Smaszcz, że to bardzo nieodpowiedzialne zachowanie, miał zostać przez nią zablokowany. "I tak się odpowiada na krytykę. Brawo pani wykładowczyni" – skomentował.
Inni internauci również nie kryli rozczarowania tym zachowaniem Smaszcz. "Nagrywanie podczas jazdy samochodem powinno być karalne. Stwarzasz zagrożenie na drodze, instagramerko" – napisał inny użytkownik.
Dodajmy, że wedle prawa nie powinno się rozmawiać przez telefon komórkowy w trakcie jazdy. Za to grozi 500 złotych mandatu i 5 punktów karnych. Trzymanie smartfona w dłoni i mówienie do niego może dekoncentrować kierowcę i wpływać na jego zachowanie na drodze, dlatego jest ono zabronione.
Jednak ostatnio skupiła uwagę odbiorców na swoim zachowaniu wobec byłego męża. Para rozwiodła się w 2020 roku po ponad dwóch dekadach wspólnego życia. W październiku kobieta wyjawiła swoim komentarzem, że Kurzajewski jest na romantycznym wyjeździe z Katarzyną Cichopek.
Smaszcz na tym się jednak nie zatrzymała. Nazwała swojego byłego męża "kłamcą". Potem pojawiła się jeszcze w wielu programach, w których nie szczędziła pod adresem ojca swoich dzieci (dwóch synów) gorzkich słów.
"Dodam, że nie znam pani Katarzyny (red. Cichopek) i dziwie się, że media antagonizują nas, zamiast zwrócić uwagę, że przyczyną wszystkich wydarzeń są kłamstwa i postawa Macieja Kurzajewskiego, mężczyzny bez honoru, ojca bez żadnych wartości, człowieka, który z wyznawcy PO stał się konserwatywnym wyznawcą religii PIS, mimo że jego wartości katolickie są, jak widać, bez żadnego pokrycia" – mówiła w jednym z oświadczeń.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.