Niemcy otrzymali już wniosek Polski o wyrażenie zgody na przekazanie czołgów Leopard 2 na Ukrainę. Okazuje się jednak, że Polska chce zwrotu kosztów od UE za dostarczenie ich do tego kraju. Potwierdził to już Mateusz Morawiecki. Nie jest jasne, jaka miałaby to być kwota.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
We wtorek Niemcy otrzymali wniosek o wyrażenie zgody na przekazanie czołgów Leopard 2 na Ukrainę
Polski rząd chce jednak otrzymać refundację za ich przekazanie Kijowowi. Potwierdził to Mateusz Morawiecki
We wtorek radio RMF FM podało, że Polska zwróci się do Unii Europejskiejo zwrot kosztów ewentualnego dostarczenia Ukrainie czołgów Leopard 2. Nasz kraj musi tylko dostarczyć do Brukseli faktury za czołgi i ich transport. Potem rada złożona z przedstawicieli państw podejmie decyzję w tej sprawie.
Polska chce zwrotu funduszy za czołgi dla Ukrainy
Zwrot może być całkowity lub częściowy, a refundacja z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju oznaczałoby, że koszty poniosą wszystkie kraje Unii Europejskiej, a nie tylko Polska. Największymi płatnikami tego instrumentu są natomiast Niemcy i Francja.
Przypomnijmy także, że kiedy w 2013 roku podpisano umowę na zakup przez naszą armię kolejnych 119 używanych czołgów Leopard, jego koszt wynosił 180 mln euro. Czyli jeden kosztował nieco ponad 1,5 mln zł. Nie jest jasne, jakiej refundacji chce się domagać polski rząd.
Radio podaje także, że do tej pory Polska przesłała do Brukseli faktury za broń dla Ukrainy o wartości ponad 2 mld euro. "Jednak z powodu ślimaczącej się procedury, Bruksela wypłaciła z tego tylko około 30 mln euro" – czytamy na stronie radia.
Informację ws. zwrotu kosztów potwierdził też premier Mateusz Morawiecki. – Będzie to kolejny sprawdzian dobrej woli Unii Europejskiej. Unia powinna nam zrekompensować te koszty. Mam nadzieję, że tak się stanie – stwierdził Morawiecki.
Czołgi Leopard 2 produkowane są przez niemiecki koncern
"To nasza wspólna sprawa, bo chodzi o bezpieczeństwo całej Europy" – tak Mariusz Błaszczak uzasadnił apel do Niemców o przyłączenie się do koalicji państw wspierających Ukrainę czołgami Leopard 2. Szef polskiego MON poinformował także, że rząd w Berlinie otrzymał już polski wniosek o ich przekazanie.
Leopardy są produkowane w Niemczech, więc zgodę na ich przekazanie musi wydać Berlin. Kanclerz Olaf Scholz z początku postawił konkretny warunek prezydentowi USA Joe Bidenowi: zadeklarował, że Berlin przekaże Leopardy, jeśli Stany Zjednoczone wyślą do Ukrainy Abramsy.
Z kolei w poniedziałek Mateusz Morawiecki stwierdził, że zgoda Niemiec na przekazanie czołgów Leopard do Ukrainy "jest sprawą drugorzędną". – I tak przekażemy nasze czołgi razem z innymi państwami. Warunkiem jest zbudowanie chociaż małej koalicji państw – powiedział podczas wizyty w Poznaniu.
Poniedziałkowa zapowiedź Morawieckiego miała związek z wypowiedzią Annaleny Baerbock. Szefowa niemieckiego MSZ w wywiadzie dla francuskiej telewizji LCI stwierdziła, że Niemcy nie sprzeciwiłyby się, gdyby Polska dostarczyła Ukrainie swoje czołgi Leopard 2.
Czołgi Leopard 2 produkowane są przez niemiecki koncern Krauss-Maffei Wegmann. Pierwsza seria liczyła łącznie 380 wozów i została zbudowana w latach 1979-1980. Obecnie Leopardów używa kilkanaście państw europejskich, oprócz Niemiec i Polski między innymi Grecja, Hiszpania, Turcja, Austria, Holandia, Portugalia i Norwegia. Spoza Europy są one w posiadaniu także Singapuru, Chile czy Indonezji.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.