Jelena Rybakina kontra Aryna Sabalenka. Tak wygląda zestaw finału turnieju singlistek wielkoszlemowego Australian Open. Na półfinale swój występ zakończyła Magda Linette. Polka przegrała z Białorusinką Sabalenką 6:7(1), 2:6. Poznanianka dała z siebie wszystko, ale to było za mało na 24-letnią faworytkę.
Reklama.
Reklama.
Magda Linette podczas Australian Open 2023 odniosła swój życiowy sukces
Poznanianka po raz pierwszy przekroczyła granicę III rundy Wielkiego Szlema
Obok Linette z Polek tylko Agnieszka Radwańska i Iga Świątek grały w półfinale AO
Magda Linetteswoją drogę do półfinału Australian Open rozpoczęła 18 stycznia. Polka w I rundzie pokonała w dwóch setach Egipcjankę Mayar Sherif 7:5, 6:1. Dzień później poznanianka musiała stanąć do walki z wyżej notowaną przeciwniczką. Linette potrzebowała trzech setów na ogranie Estonki Anett Kontaveit. Będąca na 19. miejscu w rankingu WTA rywalka Polki przegrała 6:3, 3:6, 4:6.
Na etapie III rundy turnieju Linette zagrała z Rosjanką, choć oficjalnie nielegitymującą się flagą w międzynarodowej rywalizacji. Jekatierina Aleksandrowa przegrała z Polką 3:6, 4:6. Już 21 stycznia stało się jasne, że poznanianka sięga w Melbourne po życiowy sukces. Wcześniej nie zdarzyło się, żeby Polka przeskoczyła przez III rundę turnieju Wielkiego Szlema.
Linette poszła jednak za ciosem. Dwie kolejne "ofiary" Polki to Francuzka Caroline Garcia, ograna 7:6(3), 6:4 oraz Czeszka Karolina Pliskova, z którą nasza tenisistka wygrała 6:3, 7:5.
W swoim 30. podejściu do turnieju wielkoszlemowego Linette weszła do półfinału.
Moc Sabalenki kontra finezja Linette
Czwartek dobrze otworzył się dla polskiego tenisa w Australii. Turniej legend na swoje konto (w parze z Danielą Hantuchovą) zapisała Agnieszka Radwańska, a do finału turnieju deblistów awansował Jan Zieliński (w duecie z Francuzem Hugo Nysem). W drugim przypadku stało się jasne, że w sobotę będzie okazja zobaczyć przynajmniej jeden "polski finał" w Melbourne.
Linette o finał zagrała w drugim z zaplanowanych spotkań półfinałowych. Chwilę przed rozpoczęciem pojedynku Polki a Aryną Sabalenką miejsce w grze o tytuł zapewniła sobie Jelena Rybakina. Kazaszka, która ograła w IV rundzie Igę Świątek (6:4, 6:4) poradziła sobie z doświadczoną Wiktorią Azarenką w dwóch setach 7:6(4), 6:3.
Sabalenka, turniejowa "piątka", trzykrotnie meldowała się w wielkoszlemowych półfinałach. Urodzona w Mińsku tenisistka przegrywała jednak za każdym razem, raz w Wimbledonie(2021) i dwukrotnie w US Open (2021, 2022). W przypadku Australian Open Białorusinka dotarła najdalej do IV rundy, w dwóch ostatnich edycjach.
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Polki. Linette przełamała rywalkę (2:0), ale Sabalenka szybko odpowiedziała i po 18. minutach wyszła na prowadzenie (3:2). Pierwszy set to było spodziewane zderzenie finezji ze strony Polki oraz piekielnie mocnych uderzeń rywalki.
Szkoda zwłaszcza momentu, w którym Polka prowadziła 2:0 i miała 40:0 przy swoim podaniu. Od tego stanu punkty zdobywała już tylko Sabalenka, nakręcając się po udanych zagraniach.
Linette przeżywała też trudniejszy moment przy 5:6 i 0:30 po pierwszym, podwójnym błędzie serwisowym, który popełniła. Ostatecznie poznanianka zdołała wyjść z opresji i doprowadzić do tie-breaka. Warto dodać, że obie panie mierzyły się ze sobą w przeszłości dwukrotnie. Polka zdołała ugrać tylko siedem gemów w dwóch spotkaniach, więc postęp był widoczny.
Mocny cios w tie-breaku, słaby serwis Polki
Sabalenka w 2023 roku przed meczem z Linette zagrała dziewięć meczów, wszystkie wygrywając. Złożył się na to wygrany turniej w Adelajdzie oraz droga w AO 2023. Co więcej, 24-latka nie przegrała nawet żadnego seta. Tę siłę Sabalenka potwierdziła w tie-breaku, wygrywając bezapelacyjnie aż 7:1.
Przed drugim setem Linette skorzystała z przysługującej wizyty w szatni. Polka wróciła po kilku minutach na kort, rozpoczynając od gema serwisowego. Były kłopoty, bo zaczęło się od 0:30, ale ostatecznie 45. rakieta rankingu WTA zdołała objąć prowadzenie w secie (1:0).
Mecz podobnie jak w pierwszej partii był wyrównany. Wymiany były ciekawe, choć można było odnieść wrażenie, że Polce brakowało przede wszystkim lepszego serwisu. Efektem tego było przełamanie Polki w trzecim gemie (1:2) przez Sabalenkę.
Jak się okazało, to był kluczowy moment spotkania. Linette próbowała wywrzeć presję na rywalce, ale Sabalenka odpowiadała mocnymi zagraniami, a dodatkowo poznanianka zaczęła popełniać własne błędy. Konsekwencją było podwójne przełamanie (1:4) na niekorzyść Polki.
Linette wyszła w szóstym gemie na 40:15 przy serwisie rywalki. Sabalenka wyrównała, ale Polka miała jeszcze jednego break pointa. Białorusinka dołożyła jednak m.in. asa serwisowego, popisała się kilkoma świetnymi zagraniami i obroniła swoje podanie (1:5).
Sabalenka nie wypuściła już ogromnej szansy na swój pierwszy wielkoszlemowy finał w karierze. 24-latka zagra o tytuł ze wspomnianą Rybakinką, a Linette należą się wielkie brawa. Polka dzięki półfinałowi w Melbourne wkroczyła do najlepszej 25. rankingu WTA. Poznanianka udowodniła też, że jest klasową zawodniczką, którą stać na równą walkę z najlepszymi.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.