– Pracownicy przepompowni powiadomili, że na jednej z kratek służącej do zatrzymania, selekcjonowania większych odpadów, nieczystości, przy przepływie tych nieczystości znaleźli płód" – powiedział w radiu RMF FM oficer prasowy komendy policji w Złotowie Damian Pachuc.
Jak wyjaśnił, informacja o tym, że "to rzeczywiście płód" została już potwierdzona. Rozgłośnia podaje również, że policja aktualnie próbuje ustalić, z którego miejsca do przepompowni wpadły szczątki, a także tożsamość matki.
Na razie nie ma informacji o tym, ile tygodni mógł mieć płód, co jest istotne dla sprawy. O płodzie mówi się bowiem, gdy ciąża noszona jest powyżej ośmiu tygodni aż do momentu jej donoszenia i rozwiązania, które fizjologicznie następuje między 36. a 40. tygodniem trwania.
W momencie przyjścia na świat mówimy o noworodku. Jeśli więc nie doszło do poronienia (do 22. tygodnia ciąży) czy urodzenia martwego dziecka, lecz śmierć nastąpiła już po narodzinach, prokuratura może badać sprawę pod kątem zabójstwa.
Jak pisaliśmy w naTemat, kobiety, które decydują się urodzić dzieci z niechcianych ciąż, maj kilka alternatywnych rozwiązań, z których mogą skorzystać, by nie porzucać dzieci w niebezpiecznych dla nich warunkach. Niechciane dziecko można bez konsekwencji zostawić w szpitalu lub zgłosić się do ośrodka adopcyjnego.
W tych drugich można liczyć na wsparcie psychologiczne oraz pomoc w załatwieniu formalności. Ostatecznością są także okna życia, które funkcjonują na terenie całego kraju. To jednak opcja, która często niesie za sobą sporo konsekwencji.
Największym problemem dzieci z okien życia jest brak tożsamości, bo te nie mają imion, daty urodzenia, ani nie są w stanie w dorosłym życiu ustalić swojego pochodzenia.
– Pracownicy ośrodków adopcyjnych mają styczność z dorosłymi ludźmi, którzy zostali porzuceni w oknach życia. Bardzo często odbija się to na nich w dorosłości, bo tylko znajomość własnej historii, poukładanie jej, pogodzenie się z nią i przebaczenie daje szansę na "zdrowe" dalsze życie. Tymczasem pozostawienie dziecka w oknie życie fałszuje jego tożsamość, pozbawia historii i korzeni – tłumaczyła w naTemat Magdalena Lesiak z łódzkiego ośrodka adopcyjnego. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.