O niczym innym jak o bezkarności polityków Zjednoczonej Prawicy świadczyć mogą decyzje Prezydium Sejmu. Instytucja ma uchylać kary nałożone przede wszystkim na posłów PiS, a także koalicjantów partii.
Reklama.
Reklama.
Na przestrzeni dekady, do 2019 roku Prezydium Sejmu unieważniło łącznie cztery kary nałożone na posłów
Tylko w 2020 i 2021 roku czterej posłowie Zjednoczonej Prawicy zostali oczyszczeni z nałożonych na nich kar
Jak tłumaczą działacze PiS, sytuacja wynika z tego, że większością komisji zawiaduje opozycja, dlatego politycy koalicji rządzącej są karani znacznie częściej, niż pozostali
Z ustaleń gazety "Rzeczpospolita" wynika, że w ostatnich latach Prezydium Sejmu dopuściło się wielokrotnego uchylania kar. Nałożone na posłów różnego rodzaju reprymendy były znoszone głównie w przypadku przedstawicieli obozu Zjednoczonej Prawicy.
Prezydium Sejmu bardzo łaskawe
W gronie polityków, których ukarała sejmowa komisja ds. etyki jest między innymi minister edukacji Przemysław Czarnek. Poniósł on odpowiedzialność za swoje słowa o osobach LGBT, które "nie są równe ludziom normalnym". W podobnym tonie wypowiedział się Janusz Kowalski, którego komisja etyki również ukarała.
Obu panów łączy nie tylko awersja do osób LGBT, ale też fakt, że nałożone na nich kary zostały zniesione. Podobnie było w przypadku Jacka Żalka, a także Joanny Lichockiej. To zresztą od niej zaczęło się pozbawianie polityków Zjednoczonej Prawicy nałożonych na nich kar.
Zaczęło się od gestu Lichockiej
Jedną z najpopularniejszych sytuacji, która została surowo ukarana przez komisję etyki, był tzw. "gest Lichockiej". Podczas głosowania nad ustawą w sprawie dodatkowych milionów dla mediów publicznych posłanka pokazała wulgarny gest, a później tłumaczyła, że wcale tego nie zrobiła, choć wszystko zarejestrowały kamery.
Za czyn Lichocka została ukarana. 24 lipca głosami opozycji Lichocka została odwołana z funkcji zastępcy przewodniczącego sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. W czwartek 6 sierpnia została przywrócona na to stanowisko. Została na nią nałożona także nagana, której ostatecznie również nie otrzymała.
O uchyleniu kary dla Joanny Lichockiej, która w sejmie pokazała środkowy palec, media rozpisywały się już w 2020 roku. Jak zauważyli wówczas dziennikarze telewizji TVN24, w poprzedzających decyzję dziesięciu latach, Prezydium uchyliło kary przyznane przez komisję etyki jeszcze tylko dwóm posłom PiS i posłowi Ruchu Palikota. Były to zatem cztery przypadki na 107.
O powody znoszenia kar "Rzeczpospolita" zapytała polityka Prawa i Sprawiedliwości, a jednocześnie członka komisji etyki Jacka Świata. Jak powiedział, przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że w większości komisji zasiadają politycy opozycji, więc kar na prawicę nakładanych jest znacznie więcej.
– Dochodzą do nas głosy, że karzemy głównie posłów PiS, ale zajmujemy się trafiającymi do nas wnioskami i nie mamy wpływu na to, że dotyczą w większym stopniu polityków partii rządzącej – odpowiedziała na to "Rzeczpospolitej" szefowa komisji Izabela Katarzyna Mrzygłocka z KO.