Szymon Hołownia, który kilka lat temu znany był m.in. z felietonów, które poruszają tematykę związaną z katolicyzmem, zdecydował, że w ramach walki o wyborców ogłosi, iż "ktoś w tym kraju musi przeprowadzić rozdział Kościoła od państwa".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jesienią czekają nas wybory parlamentarne. Liderzy głównych partii na polskiej scenie politycznej już zaczęli walkę o głosy
Lider Polska 2050 postanowił przypodobać się bardziej lewicowym Polakom i ogłosił, że chce, aby w Polsce zaczął funkcjonować rozdział państwa od Kościoła
- Po 20 latach obiecanek, deklaracji, że wreszcie zostanie zrobiony z tym porządek, ktoś w tym kraju musi przeprowadzić rozdział Kościoła od państwa - mówił podczas piątkowej konferencji prasowej Szymon Hołownia.
Hołownia: Rozdział państwa od Kościoła musi przestać być mitologiczną historią
To jednak nie wszystko. Lider Polski 2050 skrytykował też Fundusz Kościelny. - Fundusz, który na początku rządów PiS uchwalany był w wysokości 145-150 mln zł rocznie, w budżecie na 2023 rok wynosi już 216 mln zł. Rozdział państwa od Kościoła musi przestać być mitologiczną historią. Trzeba to wreszcie rozwiązać - przekonywał polityk.
Fundusz Kościelny powstał jeszcze w czasach stalinowskich jako rekompensata za odebrane Kościołowi mienie. Za rządów PiS dla FK zaczęły się złote czasy.
Przypomnijmy, że do 2012 roku fundusz zasilany był kwotami do 100 mln zł. Ale już w 2016 roku, kiedy zaczęły się rządy Zjednoczonej Prawicy, duchowni otrzymali 145,3 mln zł. W 2021 roku było to już 193,7 mln zł, a w 2022 roku aż 192,8 mln zł. W tym roku ma to być 216 mln zł. Wszystko to pieniądze z budżetu państwa.
O czym jeszcze mówił Hołownia podczas konferencji? Wspomniał też o redemptoryście z Torunia.
- W ubiegłym tygodniu dotarły do nas doniesienia, że ojciec Tadeusz Rydzyk otrzyma 800 tys. zł na promocję poboru do polskich sił zbrojnych (na promocję w telewizji Trwam). Telewizję, którą ogląda mniej osób, niż na stałe mieszka w Skarżysku i której odbiorcy, zaryzykuję stwierdzenie, nie są już w wieku poborowym - przypomniał, dodając, że w ciągu rządów Zjednoczonej Prawicy "do dzieł o. Rydzyka wytoczono dziesiątki milionów złotych".
Jak podaje ministerstwo "celem programu było zachęcenie kandydatów do wstąpienia w szeregi Wojska Polskiego". Nie trzeba chyba dodawać, że TV Trwam raczej nie oglądają widzowie w wieku poborowym, a głównie osoby po 50. roku życia, jak wynika z badań.
To nie koniec. Oglądalność TV Trwam w ostatnich czasach znacząco zmalała. Jak podawały Wirtualne Media w zeszłym roku, stację ogląda około 32 tysięcy osób. Jest to mniej niż liczba wyświetleń na kanale "Zostań żołnierzem" w serwisie YouTube, gdzie odcinki dostępne są za darmo.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.