Po przerwie zimowej do rozgrywek powrócili polscy ligowcy. W pierwszym meczu PKO BP Ekstraklasy padł bezbramkowy remis. Punktami podzieliła się ostatnia w tabeli Miedź Legnica z zespołem środka stawki, Radomiakiem Radom. Mecz na Dolnym Śląsku nie był szczególnie porywającym widowiskiem.
Reklama.
Reklama.
Od 27 do 30 stycznia zostanie rozegrana 18. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Miedź Legnica to beniaminek, który walczy o utrzymanie w elicie
W najciekawszym meczu weekendu Widzew Łódź zagra z Pogonią Szczecin
Poziom rozgrywek PKO BP Ekstraklasydaleki jest od czołowych europejskich lig, o czym nasi ligowcy przekonują się regularnie, nie mając większych szans w rywalizacji pucharowej. Polska liga jest jednak... polska, dlatego przyciąga i wywołuje sporo emocji. Bo zupełnie inaczej wygląda sytuacja, kiedy można wybrać się na trybuny stadionu swojej ulubionej drużyny.
Na taki krok zdecydowało się ponad 3000 kibiców w Legnicy, którzy dopingowali gospodarzy w piątkowym pojedynku, otwierającym ekstraklasowe granie w 2023 roku. Miedź Legnica walczy o utrzymanie w rozgrywkach, odgrywając rolę beniaminka rozgrywek.
Drużyna trenera do bezpiecznej strefy ma kilka punktów starty, dlatego bardzo chciała dobrze rozpocząć, najlepiej od wygranej z Radomiakiem Radom. Niestety, choć gospodarze próbowali na różne sposoby, to często brakowało jakości i odpowiedniej finalizacji.
Kibice w Legnicy mogli oglądać co najmniej kilka momentów, w których rzeczywiście zrobiło się gorąco pod bramką jednych czy drugich. Ostatecznie skończyło się jednak na podziale punktów i bezbramkowym remisie.
Za to w mediach społecznościowych pojawiło się kilka prześmiewczych wpisów, ukazujących sposób zakończenia kilku akcji, czy to po stronie gospodarzy, czy też gości.
Za duża ostrożność Lewandowskiego?
Przyjezdni z Radomia mogą pluć sobie w brodę, bo wydaje się, że podjęli za małe ryzyko na terenie przeciwnika. Drużyna prowadzona przez byłego reprezentanta Polski, Mariusza Lewandowskiego, przy nieco większym nacisku mogła z Legnicy wywieźć nawet trzy punkty.
Świetną okazję do otworzenia wyniku miał m.in. Dawid Abramowicz. Wyróżniający się lewy obrońca Radomiaka stanął oko w oko... ze swoim bratem. W bramce Miedzi stanął bowiem Mateusz Abramowicz, ale na swoje szczęście, nie musiał wyciągać tego dnia piłki z siatki.
Z podziału punktów bardziej mogą cieszyć się goście. Miedź potrzebuje zwycięstw, żeby nie powtórzyć scenariusza ze swojego debiutanckiego sezonu w elicie. Legniczanie awansowali wówczas tylko na jeden sezon (2018/19), ostatecznie zajmując 15. miejsce i spadając na ekstraklasowe zaplecze.
Punkt zdobyty z Radomiakiem dał drużynie trenera Grzegorza Mokrego opuszczenie ostatniej pozycji w tabeli. Legniczanie mają 13 punktów zgromadzonych w 17 meczach. Teraz najgorszym zespołem w lidze, przynajmniej do niedzieli, jest Korona Kielce. Kielczanie mają tyle samo oczek, ale mogą poprawić swój bilans. O punkty nie będzie jednak łatwo, bo Korona zagra na wyjeździe z Legią Warszawa (g. 15:00).
Najciekawszymi meczami weekendu powinny być: PGE Stal Mielec kontra Lech Poznań (piątek, godzina 20:30) oraz Widzew Łódźz Pogonią Szczecin (sobota, g. 17:30).
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.