Lekarze z Gniezna nie mogli liczyć na pomoc sanepidu. Zabrakło testów pozwalających sprawdzić, czy pacjentka zachorowała na świńską grypę
Lekarze z Gniezna nie mogli liczyć na pomoc sanepidu. Zabrakło testów pozwalających sprawdzić, czy pacjentka zachorowała na świńską grypę Fot. Dominik Werner / Agencja Gazeta
Reklama.
W Polsce na dobre widać sezon zachorowań. Jednak oprócz zwykłych zachorowań i infekcji, doszło trzy przypadki zgonów spowodowanych świńską grypą. Lekarzom powinien przyjść z pomocą Sanepid, by trzymać chorobę w ryzach. Jak podaje gazeta.pl Do szpitala w Gnieźnie trafiła kobieta z wysoką gorączką. Lekarze podejrzewali, że może to być świńska grypa. Wymaz z gardła pacjentki zawieziono do poznańskiego sanepidu.
Okazało się, że nic nie można zrobić, bo skończyły się testy. Sanepid rozłożył ręce, bo chętnych jest więcej niż testów, a nowa partia ma pojawić się wkrótce. Nie przewidziano takiego zainteresowania badaniami. – Nie przewidzieliśmy takiego szturmu na laboratorium. Wcześniej nie było problemów z zakupem testów, więc nie zrobiliśmy zapasów. Odczynniki są produkowane z krótkim terminem ważności. Co sezon muszą być aktualizowane. Obawialiśmy się, że część trafi na śmietnik – powiedział gazeta.pl Andrzej Trybusz, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Zdaniem Jana Bondara, rzecznika Głównego Inspektoratu Sanitarnego przypadek poznański jest odosobniony. W Łodzi, Bydgoszczy czy Olsztynie testów nie brakuje. Epidemia świńskiej grypy nam nie grozi, lecz trzeba uważać na zwykłą jej odmianę. Prof. Andrzej Zieliński, epidemiolog, w rozmowie z naTemat radził, jak się przed nią chronić.