Blanka Lipińska chętnie dzieli się z fanami swoim podejściem do różnych spraw, również tych światopoglądowych. W najnowszym wywiadzie autorka "365 dni" potwierdziła, że nie czuje się w żaden sposób związana z Kościołem. Została dopytana o apostazję. Ponadto wyjawiła, jaką ma wizję na własny pogrzeb.
Reklama.
Reklama.
Autorka poczytnych powieści obyczajowo-erotycznych regularnie relacjonuje swoje życie na Instagramie
Nie jest tajemnicą, że Blanka Lipińska nie należy do wierzących, o czym przypomniała w ostatnim wywiadzie
Swoje stanowiska w tej sprawie przedstawili już Dawid Podsiadło w podcaście "WojewódzkiKędzierski", Organek czy Maffashion, która zdradziła, że "nie chce być w statystykach organizacji zwanej Kościołem". Ostatnio w większym wywiadzie dla Plejady również gwiazda serialu "Na Wspólnej" powiedziała o swoich zamiarach.
"Myślę o tym od dawna i obiecuję sobie, że w końcu się tym zajmę. Żeby to zrobić, musiałabym pojechać do mojej parafii w Lubinie, a odkąd moi rodzice i brat się stamtąd wyprowadzili, w ogóle tam nie bywam. Może da się to zrobić przez internet? Muszę się tym zainteresować. Choć słyszałam, że księża bardzo to utrudniają" – powiedziała Renata Dancewicz.
Blanka Lipińska o swoim pogrzebie i apostazji. Celebrytka postawiła warunek
Jaki jest stosunek Lipińskiej do Kościoła? – Żaden. W ogóle mi to nie robi. Jest to dla mnie temat, o którym nie myślę. Wydaje mi się, że częściej myślę o tym, jak lecą bociany do Afryki, to, gdzie one się zatrzymują – odpowiedziała wymownie na łamach Pomponika.
"Im mniej byle jakich katolików, tym lepiej. Skończą się I Komunie bez wiary w Chrystusa, śluby na pokaz i chrzty dla rodzinnej imprezy. Skończą się też fałszywe powołania kapłańskie. Za kilka dekad będziemy mieć znów Kościół, w którym są ludzie świadomi piękna swej wiary w Boga".
Celebrytka ma zamiar dokonać apostazji, jednak stawia warunek. – Jeżeli to będzie proste, na zasadzie idziesz i podpisujesz coś i "out". To jak najbardziej tak. To pewnie, że pójdę – oznajmiła.
– Ja wierzę w siebie, ja wierzę w to, że człowiek ma energię, co zresztą jest udowodnione naukowo, iż nasze serce wysyła falę radiową, którą odbiera drugie serce – dodała.
– Ja jestem bardzo pragmatyczna. Do kościoła poszłam, bo ktoś brał ślub i kazanie na ślubie, zaczęło się od słowa: "w naszym kraju gospodarka...". Ja mówię, no nie wytrzymam i wyszłam – przytoczyła. W rozmowie ze wspomnianym portalem wspomniała także, że zaplanowała już swój pogrzeb.
– Ja to bym chciała być skremowana i rozsypana. W Polsce to nie, bo nie wolno. Wszystko mi jedno gdzie, ale żeby mnie najlepiej do jakiejś wody wsypali. Wtedy te moje szczątki by podróżowały. Wszędzie bym była. Co za różnica przecież i tak będę martwa – podsumowała.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.