Z listu skierowanego przez prof. Marcina Wiącka do ministra Zbigniewa Ziobry wynika, że funkcjonariusze Służby Więziennej mieli się dopuścić nadużyć wobec jednego z kontrolerów z biura RPO. "Nie tylko spowodowali ewidentne zagrożenie jego bezpieczeństwa, lecz przede wszystkim go poniżyli" – pisze Rzecznik Praw Obywatelskich.
Reklama.
Reklama.
Więźniowie z Zakładu Karnego w Barczewie mieli być torturowani przez strażników Służby Więziennej
Sprawa trafiła już do Prokuratury Rejonowej w Olsztynie
Rzecznik Praw Obywatelskich skierował list do Zbigniewa Ziobry, w którym opisano inną pewną bulwersującą sytuację
W liście skierowanym do ministra sprawiedliwości Zbigniewa ZiobryRzecznik Praw Obywatelskich poinformował o sytuacji, "w której bezpieczeństwo przedstawiciela Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur mogło być zagrożone, a dobre imię i dotychczasowa nieposzlakowana opinia zostały wystawione na szwank". Zdarzenie miało miejsce podczas wizytacji przedstawicieli KMPT w Zakładzie Karnym w Barczewie.
Pracownik KMPT był zmuszony oddać mocz w pomieszczeniu więzienia
Z komunikatu wynika, że pracownik KMPT przebywał w jednym z monitorowanych pomieszczeń, gdzie przeprowadzał rozmowy z innymi więźniami w ramach wizytacji.
Pracownik czekał na reakcję Służby Więziennej ponad 15 minut. Strażnicy nie reagowali na jego sygnały (pracownik użył przycisku alarmującego o chęci wyjścia oraz gestykulował do kamery).
"W tym czasie sygnalizował nie tylko za pomocą instalacji przyzywowej sytuację niecierpiącą zwłoki (konieczność opuszczenia pomieszczenia w celu skorzystania z toalety), lecz także wykonując wymowne gesty w kierunku kamery monitorującej to pomieszczenie. Nie spotkało się to z natychmiastową reakcją funkcjonariuszy, którzy otworzyli pomieszczenie dopiero po 15 minutach od czasu pierwszego użycia instalacji przyzywowej" – możemy przeczytać w liście.
W efekcie braku reakcji ze strony pracowników więzienia przedstawiciel Krajowego Mechanizmu "został zmuszony do oddania moczu w pomieszczeniu, w którym przebywał i którego otwarcia bezskutecznie domagał się przez 15 minut".
Łączny czas, jaki pracownik spędził w danym pomieszczeniu w zakładzie, wynosił około 100 minut. Jak wynika z listu, opóźnienie otwarcia celi było spowodowane porą obiadową – tak mieli twierdzić funkcjonariusze ZK Barczewo.
RPO o działaniu Służby Więziennej wobec pracownika KMPT: przede wszystkim go poniżyli
Jak przekazał Marcin Wiącek, "funkcjonariusze Służby Więziennej, nie reagując na wezwania pracownika KMPT, nie tylko spowodowali ewidentne zagrożenie jego bezpieczeństwa, lecz przede wszystkim go poniżyli".
Rzecznik dodał, że zgodnie z orzeczeniem ETPC "za poniżające traktowanie uznaje się takie, które miało na celu wywołanie u osoby poddanej takiemu traktowaniu uczucia strachu, udręczenia i niższości, a w efekcie doprowadzenie do jej upokorzenia". W związku z powyższym Wiącek zwrócił się z prośbą do Zbigniewa Ziobry o zbadanie tej sprawy.
Tortury i nieludzkie traktowanie w więzieniu w Barczewie
Jak informowaliśmy, KMPT przeprowadził wizytę w więzieniu w Barczewie w województwie warmińsko-mazurskim.W czasie tej kontroli przedstawiciele organu ustalili z dużym prawdopodobieństwem, że funkcjonariusze zastraszają osadzonych, stosują represje, przemoc fizyczną i słowną.
"Osadzeni są wyciągani z celi, doprowadzani do pomieszczeń niemonitorowanych, gdzie następnie są bici, obrażani, zastraszani, podduszani, a nawet podtapiani (tzw. waterboarding)" – opisano w raporcie.
Warto podkreślić, że kontrole Krajowego Mechanizmu są niezapowiedziane. Członkowie KMPT mają dostęp do wszystkich pomieszczeń, instalacji i urządzeń, mogą odbyć poufną rozmowę z wybraną przez siebie osobą (zarówno osobą pozbawioną wolności, jak i członkiem personelu lub inną osobą), mają dostęp do dokumentacji i nagrań z monitoringu.