Zdaniem Pawła Kukiza to ordynacja wyborcza skłania małe partie polityczne do tego, by startowały ze wspólnych list. Inaczej, jak ocenia, te nie mają szans na przekroczenie progu wyborczego. Lider Kukiz'15 ocenił, że to skutek braku jednomandatowych okręgów wyborczych, o które wielokrotnie apelował. Polityk skomentował także pomysł startu ze wspólnych list Porozumienia oraz AgroUnii.
Reklama.
Reklama.
Z nieoficjalnych ustaleń "Wyborczej" wynika, że AgroUnia i Porozumienie mają pracować na tworzeniem nowej partii politycznej
Ma to doprowadzić do zwiększenia szans na wygraną w wyborach w 2023 roku i pozwolić obu partiom na wejście do Sejmu
Zdaniem Pawła Kukiza wspólna lista AgroUnii i Porozumienia stworzy "dziwaczną koalicję" i jest skutkiem wyłącznie ordynacji wyborczej
Zdaniem Pawła Kukiza, Porozumienie i AgroUnia zawiązują koalicję, bo istnieje "głupia, proporcjonalna ordynacja wyborcza".
Kukiz wskazuje, że AgroUnii i Porozumieniu będzie łatwiej zebrać podpisy i zarejestrować
komitet wyborczy. – Jaka ordynacja, takie dziwaczne koalicje, a ta ordynacja jest dziwaczna, więc mamy dziwaczne efekty – ocenił w Onecie lider Kukiz'15. Dodał, że przy innej ordynacji działacze małych ugrupowań startowaliby z jednomandatowych okręgów wyborczych.
Informacja o tym, że Porozumieniei AgroUnia mają wspólne plany dotyczące startu w wyborach w 2023 roku, opublikowała "Wyborcza". Jak wynika z ustaleń gazety Michał Kołodziejczak i Magdalena Sroka mają pracować nad utworzeniem nowej partii, której oboje będą liderami.
To o tyle egzotyczna koalicja, że grupy interesów, o które walczyły dotąd partie, nie są zbieżne. Grupą docelową AgroUnii byli dotąd rolnicy i mieszkańcy wsi, a założenia prezentowane przez jej lidera były w nurcie "ludowym o profilu socjaldemokratycznym", jak zresztą sam je określał. Tymczasem Porozumienie, które przecież było w rządzie z Prawem i Sprawiedliwością, prezentuje poglądy konserwatywne.
Tymi, którzy jednak mogą utracić na pojawieniu się na scenie politycznej nowego gracza, będzie Prawo i Sprawiedliwośćoraz Polskie Stronnictwo Ludowe. To od nich bowiem prawdopodobnie odeszliby wyborcy, który postawią krzyżyk przy nazwiskach z nowego, koalicyjnego ugrupowania.
O tym, że od miesięcy Michał Kołodziejczak wraz z działaczami Agrounii walczą o wiejski elektorat Prawa i Sprawiedliwości pisaliśmy już w listopadzie (klik). W listopadzie na antenie Radia Zet zresztą mówił sam działacz. – Jesteśmy w trakcie budowy naszych struktur – przekazał lider Agrounii.
Nie wszyscy z Porozumienia chcą AgroUnii
Informację o pomyśle skomentował wiceprezes zarządu krajowego partii Porozumienie Michał Wypij, którego zacytowała Polska Agencja Prasowa. Jak ocenił projekt ten "ma niski potencjał polityczny".
– Nie potrafię przewidzieć, jakich wyborców może zainteresować. Tak zdecydowany sygnał ze strony Porozumienia jeszcze bardziej zawęża i tak wąską możliwość współpracy z dużymi partiami opozycyjnymi. Bardzo żałuję niewykorzystanego potencjału Porozumienia, przyszłych, sensownych koalicji i jednej listy – wyjaśnił PAP Michał Wypij.
Taką koalicję zawiązują dlatego, że istnieje głupia ordynacja proporcjonalna, ordynacja partyjna, jeszcze z metodą D'Hondta. Duże partie wchodzą w koalicje, żeby pozyskać więcej mandatów, a małe partie łączą siły, żeby przekroczyć pięcioprocentowy próg wyborczy.