– Chcemy budować blok opozycyjny, ale odpowiedzi naszych partnerów są, że nie – powiedział po poniedziałkowym posiedzeniu klubu KO Jan Grabiec. Irytacji nie krył natomiast Sławomir Neuman. – Można wychodzić do tych panien z kwiatami, ale panny tych kwiatów nie chcą – stwierdził.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Ruszamy z prekampanią. Przewodniczący zarządził przygotowanie nazwisk na listy – poinformował w poniedziałek wieczorem rzecznik PO Jan Grabiec
Jak dodał, Koalicja Obywatelska "zaczyna budować własne listy na wybory"
– Donald Tusk dał do zrozumienia, że musimy przestać się oglądać na innych. Zrozumiałem to jako złożenie do grobu tematu jednej listy – mówi Onetowi jeden z polityków, który wziął udział w poniedziałkowej naradzie
W poniedziałek wieczorem odbyło się zamknięte posiedzenie klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. W obradach, które trwały półtorej godziny, wziął udział lider PO Donald Tusk. Temat był jeden: wybory parlamentarne 2023.
Kulisy nocnej narady z Tuskiem: "KO zaczyna budować własne listy"
– Koalicja Obywatelska zaczyna budować własne listy na wybory – poinformował tuż po spotkaniu Jan Grabiec, rzecznik PO. Jak dodał, politycy jego ugrupowania w najbliższych tygodniach ruszą w Polskę z ofensywą polityczną. W planach są spotkania z mieszkańcami we wszystkich powiatach.
– Ruszamy z prekampanią. Przewodniczący zarządził przygotowanie nazwisk na listy, zwłaszcza sejmowe, które trzeba stworzyć, uwzględniając warunki lokalne, regionalne, parytet płci – dodał Grabiec.
Politycy, którzy w poniedziałek wzięli udział w posiedzeniu, w rozmowie z Onetem powiedzieli, że Tusk dał do zrozumienia, że "temat jednej listy wyborczej opozycji umiera", a KO szykuje własne listy bez Polskiego Stronnictwa Ludowego, Polski 2050 i Lewicy.
– Chcemy budować blok opozycyjny, ale odpowiedzi naszych partnerów są, że nie. Nie mamy czasu, nie możemy czekać, aż PiS wygra wybory. Musimy ruszać z prekampanią, stąd decyzje o przygotowaniu list kandydatów do Sejmu i ruszeniu w teren – tłumaczył w poniedziałek Jan Grabiec.
Politycy KO mówią, że "robią swoje", a rzecznik PO dodatkowo zapewnił, że "drzwi dla partnerów, jeśli chodzi o wspólną listę, są otwarte". Sławomir Neuman stwierdził jednak wprost, że ta "się oddala".
– W polityce nigdy nie można mówić nigdy, ale ile można prosić. Można wychodzić do tych panien z kwiatami, ale panny tych kwiatów nie chcą, być może kiedyś któraś się zdecyduje, choć na razie słyszymy twarde "nie" – mówił w rozmowie z mediami. – Przedstawialiśmy argumenty za wspólnym startem, jednak słyszeliśmy z tamtej strony, że jedna lista jest błędem i trzeba szukać innych rozwiązań. Niech więc szukają – dodał.
Trzaskowski nie zabrał głosu
– Donald Tusk dał do zrozumienia, że musimy przestać się oglądać na innych. Zrozumiałem to jako złożenie do grobu tematu jednej listy – mówi Onetowi jeden z polityków, który wziął udział w poniedziałkowej naradzie.
Rozmówcy portalu zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz: po raz pierwszy od dawna głosu na posiedzeniu klubu nie zabrał Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy i prezydent Sopotu Jacek Karnowski są liderami ruchu Tak! Dla Polski, który skupia samorządowców z całego kraju.
Niedawno opublikowano sondaż, który daje stowarzyszeniu trzecie miejsce w Sejmie. W przypadku wystawienia listy Tak! Dla Polski mocno straciłaby KO (17 proc. poparcia). Zdaniem polityków PO sondaż zlecili współpracownicy Karnowskiego, co wśród kierownictwa partii wywołało irytację.
Trzaskowski opublikował oświadczenie, w którym zapewnił, że jego ruch nie zamierza wystawiać osobnej listy. Podpisał się pod nim również Jacek Karnowski. – Oświadczenie ma rozwiać wątpliwości po sondażu – tłumaczył Trzaskowski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
I dodał: – Nie jesteśmy partią, nie idziemy sami. Mamy wzmacniać opozycję, a nie tworzyć wrażenie kolejnych podziałów.
– Nie zgadzam się z programem Michała Kołodziejczaka. Powiedziałem na zarządzie, że jeśli większość koleżanek i kolegów chce współtworzyć projekt z Agrounią, to nie mam zamiaru tego blokować, ale ja w takim projekcie po prostu się nie odnajduję – powiedział naTemat Jan Strzeżek.
Michał Kołodziejczak w rozmowie z naTemat nie chciał zdradzić planów nowego ugrupowania. Jak przekazał, że wtorek 7 lutego odbędzie się konferencja, na której "wszystkiego się dowiemy".
Początek współpracy we wtorek mają także ogłosić Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia, czyli liderzy PSL i Polski 2050. Politycy nie zapowiedzą co prawda wspólnej listy wyborczej, ale – jak nieoficjalnie dowiedziała się "Rzeczpospolita" – mają oficjalnie ogłosić początek przedwyborczej współpracy obu ugrupowań.