Micheil Saakaszwili, uwięziony w Gruzji od ponad roku, nie dostał pozwolenia na leczenie za granicą. Gruziński sąd nie wyraził zgody na odroczenie wyroku lub zwolnienie byłego prezydenta ze względów zdrowotnych.
Jak twierdzi otoczenie Saakaszwilego, polityk schudł w ciągu roku ponad 40 kilogramów i wyraźnie pogorszył się jego stan zdrowia. Prawnicy polityka starali się o zawieszenie jego wyroku, aby mógł udać się na leczenie za granicę.
Teraz wiadomo, że tego pozwolenia Micheil Saakaszwili nie otrzymał. Sąd w Tbilisi w poniedziałek 6 lutego nie wyraził zgody na odroczenie wyroku lub zwolnienie byłego prezydenta Gruzji ze względów zdrowotnych.
Do sytuacji w mediach społecznościowych odwołał się sam Saakaszwili. "W zasadzie dostałem wyrok śmierci i pozostanę w więzieniu z tymi wszystkimi śmiertelnymi chorobami i wyrokiem, którego nikt na świecie poza Rosją nie uznaje" – głosi wpis.
"To nie przypadek, że Ławrow chwalił gruziński rząd kilka razy w ostatnich tygodniach, a także mnie atakował. Putin obiecał powiesić mnie 'za jaja' i wygląda na to, że dokonuje tego przez swoją marionetkę rosyjskiego oligarchę Iwaniszilwego" – pisze dalej Saakaszwili.
Posiedzenie sądu w Gruzji były prezydent określił jako "kompletny żart". Saakaszwili twierdzi, że rządowi specjaliści nie przejęli się dowodami na temat jego złego stanu zdrowia. To właśnie ich miał posłuchać sąd, zamiast zagranicznych ekspertów.
Jak informowaliśmy kilka dni temu, Micheil Saakaszwili trafił na oddział intensywnej terapii. W nocy miał stracić przytomność i dostać gorączki – informował pod koniec stycznia "Głos Gruzji", powołując się na matkę polityka. Potwierdził to w gruzińskiej telewizji rzecznik prasowy byłego prezydenta Gruzji Giorgi Czaładze.
– Stan zdrowia prezydenta jest niepokojący, krytyczny, niezbędne jest, aby prezydent Saakaszwili przebywał na oddziale intensywnej terapii – przekazał Czaładze, cytowany przez PAP.
Prezydent Gruzji w latach 2004-2007 oraz 2008-2013 odsiaduje wyrok 6 lat więzienia – nowe władze kraju oskarżyły go o "nadużycie władzy" i zaocznie skazały w 2018 roku. Polityk przebywał wtedy na terytorium Ukrainy, gdzie pełnił funkcje urzędowe i uzyskał obywatelstwo tego kraju.
Przypomnijmy także, że w pierwszej połowie grudnia toksykolog z San Francisco, stwierdził, że życie 54-letniego Saakaszwilego jest w niebezpieczeństwie. W pięciostronicowym dokumencie dodano, że najprawdopodobniej próbowano go otruć. Testy wykazały obecność metali ciężkich w ciele byłego prezydenta, w tym arsenu i rtęci.
Autorzy protokołu podali, że Micheilowi Saakaszwilemu podawano szkodliwe leki, które nie były w żaden sposób konsultowane medycznie oraz nadzorowane.