Z początkiem stycznia wprowadzono podwyżki cen biletów pociągów. Już od marca mają jednak wrócić stare stawki – to efekt burzliwej dyskusji o podwyżce, którą z pewnością odczułoby wielu Polaków. "Wiadomości" postanowiły wykorzystać okazję... chwaląc rząd za wprowadzenie obniżek.
Reklama.
Reklama.
We wtorkowym wydaniu "Wiadomości" 7 lutego pojawił się optymistyczny pasek pt. "Orlen i PKP Intercity obniżają ceny!". Temat obniżki cen Telewizja Polska przedstawiła w nietypowy sposób.
Warto przypomnieć, że jeszcze niedawno TVP prezentowała paski, na których sugerowała, że opozycja domaga się przywrócenia starych cen, co może doprowadzić PKP do bankructwa.
TVP zapowiada obniżkę po podwyżce
– Ceny oleju napędowego i biletów kolejowych w dół. Kierowcy aut z silnikami diesla płacą na stacjach państwowego producenta 20 groszy mniej za litr – powiedziała prowadząca "Wiadomości" Marta Kielczyk, zapowiadając materiał.
Damian Diaz relacjonował, że na kierowców tankujących na stacjach Orlenu czekała we wtorek niespodzianka. – Obniżyliśmy ceny oleju napędowego o 20 groszy na naszych stacjach – mówił uśmiechnięty Daniel Obajtek.
– Super, nawet nie wiedziałem. Jaka miła niespodzianka. Dobra robota panie Obajtek – powiedział do kamery uczestnik sondy, pokazując kciuka uniesionego do góry. Inna kobieta z kolei powiedziała, że 20 groszy robi różnicę. Kolejny mężczyzna stwierdził, że z tego powodu podjechał na stację.
Później prezenterka poinformowała o przywróceniu starych cen biletów. W materiale mówiono o trzykrotnym wzroście kosztów energii na kolei. – Ale mimo to w dół, zgodnie z zapowiedzią premiera, idą ceny biletówPKP Intercity – mówił Damian Diaz.
– Cena bazowa biletów na najtańsze pociągi z Warszawy do Krakowa, Katowic, Poznania czy Trójmiasta wraca w okolice 70 złotych – mówił lektor. W materiale wspomniano również o tanich biletach lotniczych.
Wrócą stare ceny biletów. PKP Intercity tłumaczy się z decyzji
Jak informowaliśmy w INNPoland, PKP Intercity oficjalnie zapowiedziało powrót do poprzednich cen biletów kolejowych.
"Wprowadzenie niższych cen jest możliwe w związku z dodatkowymi działaniami optymalizacyjnymi oraz zwiększeniem rekompensaty dla PKP Intercity na 2023 rok w ramach umowy dot. świadczenia usług publicznych (PSC, z ang. Public Service Contract)" – wyjaśniło PKP IC w komunikacie.
Spółka nie wyjaśniła jednak jakie oszczędności poczyniła lub poczyni. Na razie nie wiadomo też, ile pieniędzy do jej działalności dorzuciliśmy w ramach budżetu. Tłumaczyła za to, skąd wzięła się podwyżka. To pokłosie znacznych podwyżek cen prądu.
"Zakup energii elektrycznej stanowi największy koszt spółki. Jeszcze w 2019 roku koszt ten wyniósł ok. 500 mln zł brutto, w 2023 roku prognozowany koszt zakupu energii elektrycznej wyniesie aż 1,5 mld zł brutto, czyli trzy razy więcej" – pisała spółka w komunikacie. Co ciekawe, wzrost cen energii tłumaczy "przede wszystkim rosyjską agresją na Ukrainę oraz tzw. putinflacją". Czyli czynnikami z ostatniego roku, chociaż podwyżkę cen prądu liczy z ostatnich 4 lat.
Spółka przypomniała też o promocjach, które "pozwalają dodatkowo obniżać koszty podróży, podobnie jak obowiązujące w pociągach ulgi ustawowe". W 2022 roku z ofert promocyjnych i ulg skorzystało 25,4 mln pasażerów w pociągach przewoźnika.
PKP Intercity dodało, że wraz z niższymi cenami biletów jednorazowych obniżone zostają także ceny biletów odcinkowych, Kart Intercity (uprawniających do nielimitowanych podróży pociągami PKP Intercity w dowolnych relacjach), jak również opłat na przewóz rowerów, psa oraz bagażu.