Nad Polską przeważają fale ciepłego powietrza. Wiele wskazuje również na to, że właśnie żegnamy się z zimą 2023, a następna okazja przyjdzie dopiero w końcowych miesiącach roku. Rozczarowani będą jednak ci, którzy liczą, że w kolejne dni przywitają nas wiosenną aurą.
We wtorek rano (14 lutego) tylko w górach będzie pogodnie. W pozostałej części kraju synoptycy prognozują zachmurzenie, niewiele słońca, ale za to mgły i niewielkie opady deszczu lub mżawki. Na Podgórzu można spodziewać się śniegu.
Na nieco więcej słońca mogą liczyć mieszkańcy dwóch regionów – podgórskich oraz w wąskim pasie od Podlasia do północnej Lubelszczyzny. Słupki na termometrach wskażą od 5 do 8 stopni Celsjusza, natomiast na północnym wschodzie synoptycy prognozują nawet 9 stopni. Na południu kraju będzie około 4 stopni, a na Podgórzu Karpackim – od 1 do 3.
Chociaż wiatr będzie słaby i umiarkowany (nieco mocniejszy jedynie na wschodzie), w całej Polsce odczuwalny będzie chłód. W nocy nad Polską pojawią się niskie i gęste chmury, a gdzieniegdzie pojawią się także niewielkie opady deszczu lub mżawki (również marznące).
Pogodnie będzie jedynie w górach. Na pozostałym obszarze należy spodziewać się mgieł, które mogą ograniczać widzialność do 200-600 metrów. Temperatura minimalna wyniesie od 0 do 2 stopni Celsjusza, punktowo do -2 stopni. Na krańcach południowych (głównie w kotlinach karpackich) będzie chłodniej – nawet do -6 stopni.
"W nadchodzącym tygodniu czeka nas więc lekkie ocieplenie, na zachodzie kraju maksymalnie do około 10 stopni Celsjusza. Najwięcej słońca na południu kraju, głównie w górach. W weekend możliwy silniejszy wiatr" – informuje IMGW.
Do połowy tygodnia pozostaniemy też pod wpływem rozległego antycyklonu Feuka, co nie zwiastuje zbyt obfitych opadów. Taka pogoda nie utrzyma się jednak długo. Już w drugiej połowie tygodnia nadciągną niże i fronty z zachodu, synoptycy prognozują i sporo chmur, i sporo opadów. Niewykluczone, że w weekend porywy wiatru przejściowo przekroczą 75 km/h.
Zmiany w pogodzie nastąpią już w czwartek – przez większość dnia utrzyma się co prawda wyżowa aura, jednak późnym popołudniem nad zachodnią i północno-zachodnią Polską pojawi się deszczowy front. W piątek prognozowane jest już duże zachmurzenie, obfite opady deszczu, a lokalnie nawet burze.
W czwartek termometry pokażą co najmniej 5 stopni Celsjusza, a na południu i częściowo na zachodzie nawet 10-12 stopni. W piątek nieco chłodniej będzie na Pogórzu i Podlasiu – tam temperatura spadnie do 2-4 stopni. Na zachodzie wciąż będzie wyjątkowo ciepło jak na tę porę roku – od 8 do 11 stopni.
Czytaj także: