Babcia Kasia prawomocnie uniewinniona. W tle sprawa jednego z protestów
redakcja naTemat
14 lutego 2023, 18:38·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 lutego 2023, 18:38
Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie uniewinnił Babcię Kasię od zarzutów naruszenia nietykalności funkcjonariuszy policji. Była ona już nieraz zatrzymywana przez policję. Babcia Kasia bierze udział w wielu protestach w Warszawie.
Reklama.
Reklama.
Katarzyna Augustynek, czyli aktywistka znana jako Babcia Kasia została prawomocnie uznana za niewinną
W tej sprawie zarzucono jej naruszenie nietykalności funkcjonariuszy policji
Sąd Okręgowy w Warszawie właśnie prawomocnie uniewinniłBabcię Kasię (Katarzyna Augustynek) od zarzutów naruszenia nietykalności funkcjonariuszy policji z dnia 10.11.2020 roku" – poinformowała na Twitterze radczyni prawna Agata Bzdyn. I dodała: "Zapewne czeka nas trzecia wyprawa z kasacją prokuratury do Sądu Najwyższego".
Przypomnijmy, że w 2021 roku do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia wpłynęło aż pięć aktów oskarżenia i sześć wniosków o ukaranie Katarzyny Augustynek. Ostatni z nich skierowano pod koniec kwietnia 2021 roku.
Babcia Kasia nie raz była zatrzymywana przez policję
Katarzyna Augustynek została zatrzymana wówczas przez policję podczas protestu przed Sądem Najwyższym w obronie sędziego Igora Tulei. Aktywistka znana została wtedy otoczona przez kilku policjantów, a następnie wyniesiona do radiowozu.
Do tego zdarzenia doszło 21 kwietnia podczas blokady Sądu Najwyższego przez obywateli RP. Protest miał związek z odbywającym się wówczas posiedzeniem Izby Dyscyplinarnej ws. sędziego Igora Tulei.
Jak relacjonowaliśmy w naTemat.pl, policja zatrzymała w trakcie protestu kilku manifestujących, a wśród nich znalazła się także Babcia Kasia. Aktywistkę przewieziono na komendę policji przy ulicy Wilczej. Zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich dr Hanna Machińska podkreślała później, że policjanci podczas zatrzymania Babci Kasi zachowywali się wyjątkowo brutalnie.
Sąd: Katarzyna Augustynek jest niewinna zarzucanych jej czynów
Katarzyna Augustynek od razu z komendy trafiła przed sąd w ramach postępowania w trybie przyspieszonym, a oskarżono ją o brutalną napaść na policję. Policjanci ocenili bowiem, że aktywistka ich atakowała. Proces Babci Kasi trwał wtedy do wieczora, aż sędzia ogłosiła przerwę w rozprawie do 27 kwietnia 2021. Jednocześnie nakazała "niezwłocznie zwolnić" aktywistkę.
Wówczas podczas rozprawy Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uznał, że Katarzyna Augustynek jest niewinna zarzucanych jej czynów. Działania policji zostały określone przez sąd jako "nieproporcjonalne, nieadekwatne i nieznajdujące umocowania prawem", za to "naruszające godność człowieka".
– Nie można dopuścić do sytuacji, żeby osoba protestująca była wręcz odzierana z odzieży. Dlatego sąd nie znalazł żadnego usprawiedliwienia dla sposobu działań policji – mówiła sędzia Justyna Koska-Janusz. Tę argumentację w sprawie wniosku policji tylko w sprawie z 10 listopada 2020 roku podzielił właśnie Sąd Okręgowy w Warszawie, o czym informowała wspominana Agata Bzdyn.