Komisja Europejska skierowała do Trybunału Sprawiedliwości UE skargę przeciwko Polsce. Tym razem Bruksela ma poważne zastrzeżenia do działalności Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
Reklama.
Reklama.
Komisja Europejska skierowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę przeciwko Trybunałowi Konstytucyjnemu
Zarzuty dotyczą wyroków TK, kwestii tzw. sędziów-dublerów oraz sposobu wyboru Julii Przyłębskiej na prezesa w 2016 r.
Odsuwa to jeszcze bardziej wizję pieniędzy z KPO, gdyż to właśnie TK kierowany przez Przyłębską ma rozpatrzyć konstytucyjność ustaw, które miałyby uruchomić te środki
Skarga, którą Komisja Europejskawystosowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, dotyczy trzech kwestii:
wyroków TK kwestionujących zasadę pierwszeństwa prawa unijnego nad prawem krajowym;
kwestii obecności w TK tzw. sędziów-dublerów, czyli osób, które zajęły miejsca wybranych przez Sejm sędziów Trybunału, których powołania odmówił prezydent Andrzej Duda;
sposobu wybrania w 2016 r.Julii Przyłębskiej na prezes TK (nastąpiło to bez uchwały Zgromadzenia Ogólnego sędziów Trybunału).
KE przypomina, że politycy rządzący Polską ociągają się z naprawieniem tych problemów. "W swoim planie odbudowy i zwiększania odporności (KPO) Polska zobowiązała się do przeprowadzenia reformy systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, zlikwidowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz ponownego rozpoznania spraw sędziów, których dotknęły decyzje tej Izby, w celu wzmocnienia niektórych aspektów niezależności sądownictwa" – przypomina w swoim komunikacie KE.
Oznacza to najprawdopodobniej, że jeszcze bardziej odsunęła się perspektywa otrzymania przez Polskę pieniędzy z KPO. To właśnie do kierowanego przez Przyłębską Trybunału Konstytucyjnego prezydent Andrzej Duda odesłał w zeszłym tygodniu nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, której treść według przedstawicieli rządu miała być uzgodniona z KE i otworzyć drogę do środków unijnych.
Paraliż w Trybunale Konstytucyjnym. Chodzi o kadencję Przyłębskiej
Tymczasem w środowiskach związanych z PiS trwa wewnętrzna walka o kontrolę nad TK. Wielu ekspertów uważa bowiem, że kadencja Julii Przyłębskiej jako szefowej TK dobiegła końca 20 grudnia 2022 roku. Kilka tygodni temu"Rzeczpospolita" podawała również, że "szóstka członków Trybunału Konstytucyjnego żąda od Julii Przyłębskiej zwołania Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent Andrzej Duda wskaże nowego prezesa".
W ostatnim czasie konflikt w tej kwestii wszedł na nowy poziom. Jak podawał przed dwoma tygodniami TVN 24, w zdaniu odrębnym złożonym do jednego z wyroków TK sędzia Mariusz Muszyński nazwał Przyłębską "byłą już prezes TK".
Przyłębska odniosła się do tych zarzutów. "W nawiązaniu do pana licznych publicznych komentarzy dotyczących działalności Trybunału Konstytucyjnego apeluję, aby zaprzestał Pan tych działań i poświęcił swój wysiłek intelektualny pracy nad projektami orzeczeń w sprawach, w których jest pan sprawozdawcą" – przekazała i wymieniła kilkadziesiąt sygnatur spraw z TK. Jej odpowiedź zamieściła na Twitterze Krystyna Pawłowicz, również sędzia TK.