Julia Przyłębska po raz kolejny odroczyła posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące kar, które Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę. Sędziowie spotkają się nie 24 stycznia – a 21 marca.
Reklama.
Reklama.
Posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego ws. kar, które TSUE nałożył na Polskę, zostało przesunięte o dwa miesiące
O więcej czasu na sformułowanie opinii w tej sprawie miało poprosić Ministerstwo Spraw Zagranicznych
TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej bada sprawę na wniosek prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry
Kolejna rozprawaTrybunału Konstytucyjnegow sprawie kar Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dla Polski miała odbyć się we wtorek 24 stycznia – jednak Julia Przyłębska, która TK przewodniczy, zdecydowała o odroczeniu posiedzenia o niemal dwa miesiące, do 21 marca 2023 r.
Powodem odroczenia rozprawy, jak dowiedziała się nieoficjalnie "Rzeczpospolita", jest prośba ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych o więcej czasu na "sprecyzowanie swojego stanowiska" w tej sprawie.
TK bada kary TSUE dla Polski – o co chodzi?
Cała sprawa dotyczy kar finansowych, które zostały naliczone na Polskę za niezastosowanie się do środków tymczasowych zarządzanych przez trybunał w Luksemburgu. Mianowicie: kontynuowania działalności kopali Turów oraz Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Polski rząd gigantycznych kar pieniężnych płacić nie zamierzał, w związku z czym Komisja Europejskazaczęła samodzielnie windykować należności.
W listopadzie 2021 r. prokurator generalny Zbigniew Ziobro złożył do TK wniosek o zbadanie, czy TSUE przekroczył swoje kompetencje, nakładając na Polskę kary finansowe. Sam Ziobro twierdzi, że stosowanie środków tymczasowych nie wynika z traktatów o UE, a jest jedynie pozatraktatowym rozszerzeniem kompetencji przyznanych UE.
Na październikowej rozprawie przedstawiciel prezydenta prof. Dariusz Dudek stwierdził, że postanowienia ws. Polski były "ekscesem" wiceprezesów TSUE, gdyż miały wymagać od Polski rzeczy niemożliwych, takich jak natychmiastowe zatrzymanie działania wielkiej elektrowni. Równocześnie sugerował jednak, że nie należy zaostrzać sporu z Komisją Europejską.
Czy Julia Przyłębska jest wciąż prezesem TK?
Równocześnie jednak w TK trwa zupełnie inny spór. Dotyczy on tego, czy Julia Przyłębska wciąż jest prezesem Trybunału. Wielu ekspertów jest bowiem zdanie, że kadencja Przyłębskiej jako szefowej TK dobiegła końca 20 grudnia 2022 roku. Do tych opinii odwołało się na początku stycznia sześciu sędziów TK, którzy wezwaliPrzyłębskądo rezygnacji ze swojej funkcji i zaapelowali o jak najszybszy wybór nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Dokument mieli podpisać: Wojciech Sych, Jakub Stelina, Mariusz Muszyński i Andrzej Zielonacki, Zbigniew Jędrzejewski oraz Bogdan Święczkowski. Uwagę zwracają tutaj przede wszystkim dwa nazwiska: Muszyński bardzo długo był uznawany za jednego z najbliższych współpracowników Przyłębskiej, zaś Święczkowski przed nominacją do TK był prokuratorem krajowym i pierwszym zastępcą Zbigniewa Ziobry.
Sama Przyłębska utrzymuje, że jej kadencja zakończy się dopiero, gdy wygaśnie jej mandat sędzi TK. W oficjalnym piśmie do PAP podtrzymała tę argumentację.
"Pismo panów sędziów jest więc przedwczesne. Pełniona przeze mnie funkcja prezesa Trybunału Konstytucyjnego wygasa z końcem mojej kadencji sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Realizacja prośby panów sędziów będzie zatem możliwa po 9 grudnia 2024 r." – stwierdziła.