Chociaż książka Edyty Folwarskiej początkowo miała okazać się typowym "romansidłem", zamysł książki zmienił się o 180 stopni. Jak się okazało jednym z argumentów był czynnik społeczny. Autorka przyznała, że wydawca poprosił, by napisał erotyk, ponieważ "kobiety nie mają dobrego seksu i chcą o nim chociaż poczytać, a potem go obejrzeć".
I taki właśnie okazał się film Marii Sadowskiej. Reżyserka miała już doświadczenie w kręceniu scen erotycznych, chociażby przy produkcji "Dziewczyny z Dubaju". Jednak jak sama podkreślała, filmem chciała przekazać znacznie więcej, niż zaprezentować stricte sceny seksu. Piotr Stramowski w rozmowie z naTemat nawiązał do współpracy z Sadowską.
Piotr Stramowski
w rozmowie dla naTemat
Czytaj także: Autorka "Pokusy" o scenach erotycznych. Nawiązała do tego, jaki seks Polki mają w domu
Aktor opowiedział jak wyglądała praca przy "Pokusie". Nawiązał do współpracy z aktorami, a także wspomniał o "aktorskim trójkącie" i swoich odczuciach po obejrzeniu filmu.
– Super współpraca z aktorami – z Heleną Englert, Andreą Prettim. Stworzyliśmy, mam wrażenie, fajny trójkąt aktorski, który gdzieś tam funkcjonuje na ekranie. Pierwszy raz widziałem film na premierze i mi się podobał. Uważam, że jest filmem lekkim, który porusza ważne tematy (...) takie kino mieliśmy zrobić i moim zdaniem to się udało – poinformował Stramowski.
Na koniec aktor przyznał, że jest zadowolony z efektów pracy na planie. Pomimo tego zdradził, że zawsze mogłoby być lepiej i "można byłoby masę rzeczy poprawić". Żartobliwie nawiązał do słów Roberta Burneiki, mówiąc "Nie ma lipy, kurde" i zaprosił widzów do kin.
Piotr Stramowski o negatywnych komentarzach i hejcie w sieci. Ma pewną teorię...
Zdania widzów po obejrzeniu "Pokusy" są mocno podzielone. W sieci pojawiły się nieprzychylne komentarze. W serwisie Filmweb na ponad 1000 oddanych głosów film na ten moment otrzymał ocenę 2,9 gwiazdki na 10 możliwych. W rozmowie z naTemat Piotr Stramowski nawiązał do hejtu w sieci i zdradził, że wie, jak to działa.
Piotr Stramowski
w rozmowie dla naTemat
Uczestnik najnowszej edycji programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" przyznał, że żyjemy w świecie pełnym oceniania, które jest wszechobecne. Jak sam przyznał, pomimo tego zamierza żyć inaczej i nie ulegać pokusom otoczenia.
– Staram się być daleki od oceny. Cały czas powtarzam, że bycie byłoby piękniejsze, gdybyśmy nie oceniali. Ale żyjemy w systemie ocen od samego początku, więc jesteśmy do tego przyzwyczajeni, jak do tego, że świeci słońce czy jest ciemno. Nie wyobrażamy sobie innego życia, ale to życie istnieje, tzn. mogłoby istnieć i bardziej w tę stronę idę – podsumował.
Piotr Stramowski
w rozmowie dla naTemat
Zobacz także