nt_logo

Wizyta w Polsce okazją do spotkania z europejską przywódczynią. Biały Dom potwierdził

Natalia Kamińska

21 lutego 2023, 21:55 · 2 minuty czytania
Mołdawia obawia się przejęcia przez Rosję władzy w Kiszyniowie. Kraj ten może jednak liczyć na wsparcie USA. Prezydent Joe Biden po przemówieniu w Warszawie rozmawiał z prezydentką Mołdawii Maią Sandu. Podczas spotkania padły ważne zapewnienia dla kraju sąsiadującego z Ukrainą.


Wizyta w Polsce okazją do spotkania z europejską przywódczynią. Biały Dom potwierdził

Natalia Kamińska
21 lutego 2023, 21:55 • 1 minuta czytania
Mołdawia obawia się przejęcia przez Rosję władzy w Kiszyniowie. Kraj ten może jednak liczyć na wsparcie USA. Prezydent Joe Biden po przemówieniu w Warszawie rozmawiał z prezydentką Mołdawii Maią Sandu. Podczas spotkania padły ważne zapewnienia dla kraju sąsiadującego z Ukrainą.
Prezydent USA w Warszawie. Fot. WOJTEK RADWANSKI/AFP/East News
  • W ostatnich kilkudziesięciu dniach ponownie pojawiła się obawa, że Rosja chce przejąć władzę w Mołdawii
  • Kiszyniów może jednak liczyć na pomoc w tej sprawie na USA. Zapewnił o tym prezydentkę tego kraju w Warszawie sam Joe Biden
  • "Stany Zjednoczone udzielają Mołdawii pomocy we wzmacnianiu jej odporności politycznej i gospodarczej" – przekazał po ich spotkaniu Biały Dom

Mołdawia może liczyć na wsparcie USA

Biały Dom wydał w tej sprawie oficjalny komunikat. "Prezydent Joe Biden spotkał się dziś w Warszawie z prezydentką Mołdawii Maią Sandu. Prezydent Biden potwierdził silne poparcie USA dla suwerenności i integralności terytorialnej Mołdawii" – czytamy w oświadczeniu administracji przywódcy Stanów Zjednoczonych.

Podkreślono w nim także, że "Stany Zjednoczone udzielają Mołdawii pomocy we wzmacnianiu jej odporności politycznej i gospodarczej, w tym programu reform demokratycznych i bezpieczeństwa energetycznego, a także w przeciwdziałaniu skutkom wojny Rosji z Ukrainą". Także podczas przemówienia w Warszawie Biden wspomniał o polityczce i powiedział, że stoi po stronie Mołdawii i prezydentki tego kraju.

Przypomnijmy, że w zeszły poniedziałek Maia Sandu oskarżyła Moskwę o planowanie zamachu stanu w jej kraju z pomocą obywateli m.in. Białorusi, Serbii i Czarnogóry po przeszkoleniu wojskowym, którzy podjęliby brutalne działania pod pozorem protestów.

– To plan krótkoterminowy, który obejmuje sabotaż z udziałem osób przeszkolonych w wojsku przebranych za cywilów. Osoby te planują brutalne akcje, w tym ataki na niektóre instytucje państwowe, a także wzięcie zakładników – powiedziała wówczas prezydentka.

Mołdawia boi się, że Rosjanie chcą przeprowadzić zamach stanu w tym kraju

– Plan przewiduje wykorzystanie osób spoza kraju do działań z użyciem przemocy w Mołdawii. Materiały zawierają między innymi instrukcje dotyczące zasad wjazdu do Republiki Mołdawii dla obywateli Rosji, Białorusi, Serbii i Czarnogóry – dodała Sandu. Głowa państwa przekazała, że służby bezpieczeństwa Mołdawii przygotowują się do zapobieżenia takim prowokacjom i utrzymują sytuację pod kontrolą. Dodała również, że współudział w planach mają dwaj prorosyjscy przedsiębiorcy, którzy uciekli z Mołdawii i są poszukiwani za oszustwa finansowe: Iłan Szor i Władimir Płahotniuc.

Rosja zaprzeczyła już następnego dnia planom destabilizacji Mołdawii. – Te wypowiedzi są bezpodstawne – podkreśliła rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa. Twierdzi ona, że oskarżenia Mołdawii są oparte na niemożliwych do zweryfikowania informacjach niejawnych, które "wykorzystuje się następnie do usprawiedliwienia własnych bezprawnych działań".

– Jest jasne, że prawdziwym celem Kijowa, który szerzył dezinformację o rosyjskim planie destabilizacji Mołdawii, jest wciągnięcie Kiszyniowa w twardą konfrontację z Rosją – powiedziała Zacharowa.