Kobieta miała zabić swojego partnera ciosem nożem prosto w serce.
Kobieta miała zabić swojego partnera ciosem nożem prosto w serce. Fot. Łódzka policja
Reklama.
  • Policjanci z Łodzi zatrzymali kobietę, podejrzaną o zabójstwo konkubenta. 44-letni mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń zadanych nożem
  • Kobieta usłyszała już zarzut zabójstwa. Grozi jej dożywotnie pozbawienia wolności. Została tymczasowo aresztowana
  • Jak podaje policja w Łodzi, w nocy ze środy na czwartek po godzinie 1:40 policjanci pojechali na ulicę Nowomiejską, gdzie według zgłaszającej konkubiny ofiary, doszło do zgonu jej partnera.

    Makabryczne zabójstwo w Łodzi

    "Funkcjonariusze weryfikujący zgłoszenie, w mieszkaniu zauważyli liczne ślady mogące wskazywać na nienaturalną śmierć mężczyzny. Niezwłocznie sprawdzeniem tych poszlak zajęła się wezwana na miejsce grupa policyjnych specjalistów, którzy pod nadzorem prokuratora przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia i zabezpieczyli ślady, pozwalające na ustalenie jego przebiegu" – przekazali funkcjonariusze.

    Co więcej, zabezpieczony został również nóż kuchenny, który mógł posłużyć sprawczyni zabójstwa. Kobieta w chwili zdarzenia znajdowała się pod znacznym wpływem alkoholu. Badanie wykazało ponad 1,5 promila w jej organizmie.

    54-latce postawiono zarzut zabójstwa. Za ten czyn grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

    44-latek zginął od ciosu noże prosto w serce

    Z kolei łódzka "Gazeta Wyborcza" dowiedziała się, że "wykonano już sekcję zwłok 44-latka, która wykazała, że zginął on od ciosu nożem zadanego prosto w serce".

    Do strasznego zdarzenia doszło też ostatnio w Augustowie. W zeszły weekend dyżury komendy w Augustowie otrzymał informację, że 27-letni mężczyzna oblał swojego brata łatwopalną substancją, po czym podpalił go.

    Jak się okazało, w wyniku podpalenia mężczyzny ogień rozprzestrzenił się, co spowodowało pożar mieszkania. Po przybyciu na miejsce zdarzenia policjanci usłyszeli głośne wołanie o pomoc. Zauważyli tam kobietę, która nie mogła wydostać się z zadymionego pomieszczenia. Funkcjonariuszom udało się jednak wyważyć okno i wydostać poszkodowaną z mieszkania.

    Przy posesji, w której wybuchł pożar, przebywał również mężczyzna, będący ofiarą podpalenia. Przed przybyciem służb udało mu się ugasić swoje ubranie. Jak ustalili i potwierdzili policjanci, został on oblany benzyną, a następnie podpalony przez swojego brata. Osoby pokrzywdzone zostały przejęte przez ratowników medycznych, a funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania sprawcy. 

    W środę prokurator rejonowa w Augustowie Joanna Gref-Drejer przekazała, że "śledczy postawili podejrzanemu zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia i zniszczenia mienia". Prokuratura skierowała również do sądu wniosek o trzymiesięczny areszt dla mężczyzny, który został uwzględniony przez sąd.