Wołodymyr Zełenski spotkał się w piątek w Kijowie z dziennikarzami. Minutą ciszy uczczono pamięć reporterów wojennych, którzy zginęli, relacjonując wojnę. – Próba zniszczenia nas w całości. Kto mógł się spodziewać, że coś takiego stanie się ze strony Rosji? Ze strony naszego sąsiada – powiedział prezydent Ukrainy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Zjednoczyliśmy się przeciwko temu atakowi. Żaden inny kraj na świecie nie dałby rady sam w takiej wojnie. No, może USA potrafiłyby się przeciwstawić Rosji – powiedział w piątek w Kijowie Wołodymyr Zełenski.
"Kto się mógł spodziewać, że coś takiego stanie się ze strony Rosji?"
Jak dodał na długiej i emocjonalnej konferencji prasowej z dziennikarzami z całego świata, "ważne jest, aby każdy działał na swoim miejscu". – Po naszej stronie jest prawda i są dzieci, których nie chcemy tracić na froncie. Dlatego zwyciężymy – przekonywał prezydent Ukrainy.
Stwierdził, że Ukraina robi wszystko, aby "do frontu pokojowego dołączyły kraje afrykańskie, Indie i Chiny". Jak zaznaczył, "prawo do integralności terytorialnej jest prawem obywateli wszystkich państw".
– Próba zniszczenia nas w całości. Kto się mógł spodziewać, że coś takiego stanie się ze strony Rosji? Ze strony naszego sąsiada – powiedział i dodał, że jego kraj ma jasne kroki w kierunku formuły pokojowej.
– Poinformowaliśmy wszystkich, jak chcemy, aby ta formuła wyglądała. Podjęliśmy działania i dziś widać zainteresowanie wdrożeniem tej formuły. Chcę wyrazić swoją wdzięczność, ponieważ ostatniej nocy 141 krajów poparło naszą pokojową inicjatywę na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ – mówił.
Wołodymyr Zełenski: Nie myślę o tym, jaka powinna być Rosja
Zełenski powiedział, że do wszystkich dotarło, jaka jest Rosja. – Dziś zakręcą ci gaz, jutro założą sobie u ciebie partię, wstawią swojego premiera. Wszyscy zobaczyli, jak Rosjanie mordują, katują. A może pomyślą sobie: "ostrzelajmy elektrownię atomową" – stwierdził.
I dodał: – Przestańcie nas mordować, zostawcie nasze terytorium, nie bombardujcie wsi i miast. Nie zabijajcie zwierząt, nie palcie lasów. Wtedy możemy powiedzieć, w jakim formacie możemy rozmawiać pokojowo z Rosją.
Wołodymyr Zełenski był pytany także o to, kto go najbardziej rozczarował w czasie wojny i o najstraszniejszy moment z ostatniego roku. – Wszyscy ci, którzy 24 lutego 2022 roku wyjechali z Kijowa, z Ukrainy, to moje największe rozczarowanie tego roku – odparł.
– Mój największy błąd? Boże, było ich dużo. Każdego dnia dokonuję wyborów, bo jestem tylko człowiekiem. Najważniejsze jednak, żebym nie miał fatalnych błędów. Dzięki Bogu fatalnego błędu nie było. A najstraszniejszy dzień? Bucza.Kiedy zobaczyłem Buczę po wyzwoleniu. Zobaczyliśmy wtedy, że diabeł stąpa po ziemi – mówiąc te słowa, nie krył wzruszenia.
Zełenski podziękował też za pomoc, za to, że "świat nie zostawił Ukrainy". – Dziękuję, że nie nas nie zostawili nawet ci, którzy może chcieli zostawić – powiedział. – Nie myślę o tym, jaka powinna być Rosja, bo to ich sprawa, jakie chcą mieć państwo. O tym mogą jednak myśleć państwa, które nie myślą o podbiciu terytoriów innych krajów – podkreślił.
Prezydent Ukrainy zapowiedział też, że ukraińscy piloci będą szkolić się na myśliwcach F-16 w Polsce i "w trzech innych krajach europejskich". A czy spodziewa się, że zobaczy Putina przed trybunałem w Hadze?
Zełenski odparł, że "doprowadzenie kwestii sprawiedliwości do końca jest kluczowe". – Gdy zamordowano tyle ludzi, to odpowiedzialność spada na przywódcę Rosji. Putin to nie jest dziecko i musi sobie zdawać sprawę, że odpowiada wobec prawa – podkreślił.