– Dziękuję, Niemcy! – mówi w specjalnym nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Władimir Kliczko. Wraz z ministrem obrony RFN Borisem Pistoriusem odwiedził on rodaków, którzy po zachodniej stronie Odry szkolą się w obsłudze czołgów Leopard. Osobiście przetestował też jednego z legendarnych niemieckich "kotów".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Utytułowany pięściarz i brat mera Kijowa już przed wybuchem wojny zaczął angażować się w politykę, a przez ostatni rok odegrał niebagatelną rolę w negocjacjach między Ukrainą a Niemcami, gdzie wciąż ma gwiazdorski status. Niejednokrotnie młodszy z braci Kliczko udowadniał, że rozumie Niemców lepiej niż przedstawiciele ukraińskiego resortu dyplomacji oficjalnie rezydujący w Berlinie.
Jak przypomniał Kliczko, za nami "rok cierpienia", ale i rok, w którym ukraińska siła woli stała się silniejsza niż kiedykolwiek. – Tak silna, jak ten czołg. Dziękuję, Niemcy! Dziękuje, wolny świecie! Za wszystko, co robicie dla nas, Ukraińców – stwierdził gość ministra obrony RFN Borisa Pistoriusa. Wcześniej Władimirowi Kliczce umożliwiono osobiste przetestowanie czołgu Leopard.
Z informacji niemieckich mediów wynika, iż gość z Ukrainy odwiedził rodaków w ośrodku szkoleniowym, w którym odbywają się także kursy obsługi maszyn Marder. Jeszcze do końca pierwszego kwartału 2023 roku Siły Zbrojne Ukrainy poza co najmniej 17 Leopardami 2 A6 (14 z RFN i 3 z Portugalii) wzbogacą się o ok. 40 pojazdów opancerzonych.
Po zachodniej stronie Odry trwają też prace nad rozpoczęciem sukcesywnego przekazywania ok. 178 czołgów Leopard 1.
Co istotne, z Berlina miliardy euro płyną nie tylko wsparcie militarne. Jeśli chodzi o "rywalizację" w kwestii pomocy humanitarnej, rząd Olafa Scholza wyprzedza jedynie administracja Joe Bidena.
Pierwsze cztery Leopardy przyjechały z Polski
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, pierwsze Leopardy do Ukrainy trafiły z Polski. Mowa jednak o zaledwie czterech sztukach w starszej wersji A4. Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie Ukraińcy mają otrzymać resztę z 14 obiecanych im przez rząd Prawa i Sprawiedliwości maszyn.
Wcześniej pojawiały się doniesienia, iż Wojsko Polskie ma problem z przygotowaniem aż tylu w pełni sprawnych czołgów. Na Zachodzie wciąż pojawiają się także wątpliwości w sprawie tego, czy strona polska będzie w stanie dostarczyć części zamienne i zaoferować wsparcie serwisowe.
Podczas ostatniej wizyty w Kijowie premier Mateusz Morawiecki zapowiedział natomiast, że w najbliższym Polska przekaże za wschodnią granicę dodatkowe 60 czołgów PT-91 Twardy. To maszyny, nad którymi prace projektowe ruszyły jeszcze w czasach Układu Warszawskiego, ale produkowane były w latach 1994–2002.