O serii wpadek Christine Lambrecht dla naTemat rozpisywał się Jakub Noch. Poza wykorzystaniem wojskowego śmigłowca do prywatnej podróży z synem emocje budziły jej sprzeczne deklaracje ws. pomocy militarnej dla Ukrainy i zakupów dla Bundeswehry.
Lambrecht już w pierwszym udzielonym wywiadzie po objęciu urzędu w grudniu 2021 roku, przyznała w "Bild am Sonntag", że nie zna stopni wojskowych Bundeswehry. Pięć miesięcy później również ich nie znała, co sama potwierdziła w rozmowie z "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".
To jednak nie koniec. Na przełomie 2022 i 2023 roku ministra obrony powiedziała, że wojna pozwoliła poznać jej fantastycznych ludzi. Jej postawa nie tylko wpłynęła na wizerunek rządu, ale także na wizerunek niemieckiej armii.
Olaf Scholz szukał więc kandydata, który pozwoli szybko zatrzeć wpadki, a także spełnić wyznaczone na początku wojny w Ukrainie cele. Przypomnijmy, że Berlin chce, by Bundeswehra w krótkim czasie stała się najpotężniejszą europejską siłą NATO.
Początkowo na to stanowisko typowano Marie-Agnes Strack-Zimmermann. Szefowa komisji obrony Bundestagu jest nie tylko charyzmatyczna, ale także ma dobre relacje z dowódcami wojska. To miałoby pomóc w zmianie wizerunku resortu. Wybór padł jednak na kogoś spoza listy potencjalnych kandydatów – Borisa Pistoriusa, który dał się poznać m.in. mocnymi deklaracjami i wypowiedziami w kontekście wojny w Ukrainie.
Dotychczas Pistorius pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii. Stanowisko to sprawował od 2013 roku. To właśnie jego land zasłynął z decyzji o zrównanie symbolu "Z" z symboliką nazistowską. Przypomnijmy, że literę tę zamieszczano na rosyjskich pojazdach, które bezprawnie wkroczyły na teren Ukrainy.
W przeciwieństwie do Strack-Zimmerman, która należy do liberalnej FDP, Pistorius reprezentuje SPD, prowadzonej przez Olafa Scholza. Jeszcze przed objęciem ministerialnej teki realizował obowiązki burmistrza Osnabrücka.
Ciekawostką jest też fakt, że Scholzowi zależy na utrzymaniu parytetu w rządzie. Wybranie Borisa Pistoriusa zaburza równowagę płci w rządzie. To budzi podejrzenia, że w najbliższym czasie może dojść do kolejnych przetasowań w jego gabinecie.