Rosja może dostać "śmiercionośną broń". "To rozpocznie nowy etap wojny"
Władze Chin zareagowały na doniesienia o tym, że mają trwać negocjacje, dotyczące przekazania Rosji "śmiercionośnej broni". Pekin stanowczo dementuje te spekulacje.
Reklama.
Władze Chin zareagowały na doniesienia o tym, że mają trwać negocjacje, dotyczące przekazania Rosji "śmiercionośnej broni". Pekin stanowczo dementuje te spekulacje.
Chodzi o informacje, które 23 lutego opublikował magazyn "Der Spiegel". Jak wskazywano, Rosja prowadzi rozmowy z chińskim koncernem na temat zakupu 100 dronów z terminem dostawy na kwiecień. To "śmiercionośna broń", na co uwagę zwraca m.in. agencja Reutera.
Niemiecka gazeta podkreślała, że chiński producent dronów Xian Bingo Intelligent Aviation Technology potwierdził, że jest przygotowany do wykonania 100 prototypów swojego drona ZT-180, który według magazynu może przenosić głowice o masie 35-50 kg. W artykule nie powołano się jednak na konkretne źródła, które wskazywałyby na możliwą dostawę sprzętu.
– Rozpowszechniono wiele, zbyt wiele dezinformacji na temat Chin w tej sprawie. Powinniśmy być czujni co do intencji, jakie za tym stoją – przekazał z kolei Wang Wenbin, rzecznik chińskiego MSZ. – Chiny w kwestii eksportu broni zawsze zachowywały ostrożną i odpowiedzialną postawę, nie sprzedając jej na tereny konfliktów lub walczącym stronom – dodał.
Do informacji o możliwym przekazaniu Rosji "śmiercionośnej broni" odniósł się też kanclerz Niemiec. – Powiedziałem przedstawicielom Chin, że nie można tego zaakceptować – stwierdził krótko Olaf Scholz w telewizji publicznej ZDF. Zapytano go bardziej ogólnie o ewentualną pomoc z Pekinu dla Moskwy.
Z kolei szef CIA William Burns ostrzegał w wywiadzie dla CBS News, że Chiny przynajmniej "rozważają" opcję wysłania "śmiercionośnej pomocy" do Rosji. – Nie ma zagranicznego przywódcy, który uważniej obserwowałby doświadczenia Władimira Putina w Ukrainie i ewolucję wojny niż Xi Jinping – ocenił Burns.
Gen. Bogusław Pacek nie ma wątpliwości, jakie zagrożenia niosłoby dostarczanie broni z Chin dla Rosji. "Jeśli potwierdzi się, że Chiny będą dostarczać drony Rosji i przekażą im zdolności do produkcji, to rozpocznie to nowy etap wojny. Długiej, krwawej i poważnej w skutkach. Najpierw drony, ale co po nich? Rodzi się wiele pytań" – napisał na Twitterze.
Przypomnijmy, że niedawno Chiny wezwały do zawieszenia broni między Rosją a Ukrainą. Co więcej, 24 lutego, czyli w rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę władze chińskie opublikowały "stanowisko Chin w sprawie politycznego uregulowania kryzysu w Ukrainie". Przedstawiły to, jako 12-punktowy "plan pokojowy".
Wzywa on m.in. do zniesienia zachodnich sankcji nałożonych na Rosję i obejmuje środki mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa obiektów jądrowych, ustanowienie korytarzy humanitarnych dla ludności cywilnej i zapewnienie eksportu zboża po zakłóceniach, które spowodowały wzrost światowych cen żywności.
Warto zaznaczyć, że od początku wojny w Ukrainie Chiny oficjalnie zachowały neutralność, by uniknąć sankcji. Nieoficjalne jednak Pekin zacieśnił relacje z Rosją i Władimirem Putinem. Nie bez powodu Chiny nazywane są "cichym sojusznikiem" Moskwy.
Zobacz także