
Doda słynie ze szczerości i kontrowersyjnych wypowiedzi. W minionym roku była zdecydowanie jednym z najgłośniejszych nazwisk polskiego show-biznesu. Wszystko za sprawą jej reality show na antenie Polsatu "12 kroków do miłości", a także nowego albumu "Aquaria", który przez ten czas zdobył status platynowej płyty.
Doda została wykorzystana przez ekipę od teledysku. W tle duże pieniądze
Jak się okazało, praca nad jednym z teledysków oraz kulisy jego premiery kosztowały artystkę sporo nerwów. Jakiś czas temu Doda udzieliła wywiadu dla portalu eska.pl, w którym zdradziła, że ekipa odpowiadająca za klip, który miał premierę kilka miesięcy temu, chciała ją oszukać.
Koszty kręcenia teledysku miały zostać sztucznie zawyżone, a artystka miała zapłacić 30 tysięcy więcej, niż zostało to wcześniej ustalone.
Doda
w rozmowie dla eska.pl
Żeby tego było mało, chwilę później artystę zawiedli fani. Jej wielbiciele zauważyli, że jej najnowszy teledysk został opublikowany w sieci przed premierą, po czym zaczęli masowo udostępniać go w mediach społecznościowych. Doda w trakcie rozmowy przyznała, że niestety jej fani też dzielą się na tych dobrych i złych.
"12 godzin przed premierą zaczęli sobie coś tam grzebać w ustawieniach na YouTubie i zrobili tak, że teledysk był dostępny przez 15 minut. Miliony fanów, którzy czekali na premierę tego teledysku to skopiowało i zaczęli sobie go udostępniać. Musiałam przyspieszyć całą premierę" – zdradziła.
"Fani dzielą się na mądrych, rozsądnych, którzy potrafią ujarzmić swoje dzikie żądze dla dobra artysty i po prostu nie powielać i nie wysyłać sobie. Niestety są też tacy, którzy zachowują się bardzo nieetycznie i to jest całe 50%" – podsumowała po chwili.
Zobacz także