Policjanci przekonują, że kluczowe są pierwsze godziny po zaginięciu. Dlatego stworzyli Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych.
Policjanci przekonują, że kluczowe są pierwsze godziny po zaginięciu. Dlatego stworzyli Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych. Fot. Paweł Małecki / AG

Policja wkrótce otworzy Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych, które ma pozwolić uniknąć powtórki z Sosnowca, kiedy Katarzyna W. skutecznie oszukiwała policjantów. Nowa jednostka ma też dzięki analizie wszystkich informacji na temat zaginionego poprawić skuteczność poszukiwań. Będzie działała całą dobę i dysponowała nowoczesnym sprzętem i ekspertami.

REKLAMA
Policja chce zwiększyć skuteczność poszukiwania zaginionych (w zeszłym roku 22,4 tys. osób). Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych, które ruszy w lutym, ma zajmować się koordynacją akcji i pomocą policjantom, którzy zajmują się konkretną sprawą. Jednostka będzie mieściła się w Warszawie i będzie działała całą dobę. Po zgłoszeniu zaginięcia jej eksperci będą analizować wszystkie dostępne dane, by ocenić, czy istnieje zagrożenie życia osoby zaginionej.

Kilkunastu ekspertów będzie miało za zadanie wychwycić istotne informacje, ustalić, jaki jest charakter zaginięcia, czy wynika z nieporozumień, czy też jest nietypowe i należy szybko działać. – Przy zaginięciach liczy się czas, o życiu mogą decydować najbliższe godziny. Stąd tak ważne jest skoordynowanie działań i napływających do policji informacji oraz szybkie dotarcie do takiej osoby – mówi Grzegorz Prusak. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Rzeczpospolita"

Policjanci będą mieli do dyspozycji mobilne centrum poszukiwań, gdzie będą mogli korzystać z dokładnych map terenu, urządzeń do kopiowania zdjęć czy rozbudowanych baz danych. Ważnym elementem ma być system Child Alert, który będzie rozsyłał komunikat o zaginięciu dziecka do mediów, prowadził do jego umieszczenia na dworcach, lotniskach i billboardach przy autostradach.
O prawie 2 tysiące osób wzrosła w zeszłym roku liczba zaginionych. Eksperci zwracają uwagę, że coraz mniej z nich to osoby z problemami miłosnymi, nałogiem czy depresją, czyli tradycyjnymi przyczynami zaginięć. Częściej znikają bez śladu studenci, czy ludzie krótko po studiach, którzy nie mogą znaleźć pracy lub nie radzą sobie z oczekiwaniami wobec nich.
Źródło: "Rzeczpospolita"