Nie potwierdziła się informacja indyjskiego portalu mangalorean.com, który poinformował o utonięciu polskiego studenta. Jak informuje serwis naTemat jedna z uratowanych osób, poszukiwania Miłosza L. wciąż trwają, a zaangażowane jest w nie kilkadziesiąt łodzi oraz kilka helikopterów.
O ile wciąż jest spora nadzieja na odnalezienie chłopaka żywego, niepokoić mogą informacje o słabym zaangażowaniu polskich służb konsularnych. "Akcja ma minimalną koordynację konsulatu. Z Indii napływają sprzeczne informację, więc brakuje profesjonalnego zarządzania" – informuje student przebywający w Indiach.
Nikt nie poinformował też Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie o zaginięciu jej studenta. O poszukiwaniach rzecznik uczelni dowiedział się od nas.
Wicekonsul w Mumbaju Karolina Sobol-Wiśniewska informuje w rozmowie z naTemat, że zgodnie z prawem zaginionemu udzielana jest pomoc konsularna – Zgłoszono nam zaginięcie około 1.30-1.40 czasu polskiego w nocy z czwartku na piątek. Zaraz rozpoczęto poszukiwania i one nadal trwają – relacjonuje wicekonsul w Mumbaju. – Jesteśmy w stałym kontakcie z policją oraz konsulem honorowym w Bangalore, który jest bliżej miejsca zaginięcia niż my. Rozmawiamy też z organizacją, która wysłała tego studenta, lokalnym uniwersytetem oraz oczywiście z rodziną – zapewnia Karolina Sobol-Wiśniewska.
Przypomina, że w Indiach trwa pora monsunowa i przebieg akcji poszukiwawczej jest uzależniony od pogody. – W szczytowym momencie studenta poszukiwało kilkadziesiąt łodzi i cztery helikoptery. Poza tym poszukiwaniom nadano status VIP, powiadomiono policję nie tylko ze stanu, w którym zaginął, ale także sąsiednich. W akcje zaangażowani są też rybacy i lokalna ludność – wyjaśnia wicekonsul Konsulatu w Mumbaju.
– Student jest ubezpieczony, więc pytaliśmy policję czy nie są potrzebne dodatkowe środki. Powiedziano nam, że nie ma takiej potrzeby. Dodatkowo dzisiaj dostaliśmy zapewnienie, że poszukiwania będą prowadzone do skutku – relacjonuje Karolina Sobol-Wiśniewska.