Ważna decyzja sądu ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. Dotyczy Pawła P.
redakcja naTemat
07 marca 2023, 07:00·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 marca 2023, 07:00
Krakowski sąd zdecydował w sprawie Pawła P. To mężczyzna, który miał bawić się z Iwoną Wieczorek w dniu zaginięcia kobiety. Śledczy odrzucili zażalenie złożone przez jego obrońcę.
Reklama.
Reklama.
Nowe informacje dotyczące Pawła P. opublikował m.in. "Fakt". – Zażalenie nie zostało uwzględnione. Szanujemy postanowienie sądu, nie dyskutujemy z nim – potwierdził w rozmowie z dziennikiem mecenas Krzysztof Woliński, pełnomocnik Pawła P.
Chodziło o możliwość zniesienia stosowanych wobec mężczyzny środków zapobiegawczych – dozoru policyjnego oraz zakazu opuszczania kraju. Ponadto sąd zastosował wobec Pawła P. poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł.
Wcześniej obrońca tłumaczył, dlaczego Paweł P. nie wpłacił kaucji. – Pan Paweł tej kaucji nie wpłacił, bo nie ma pieniędzy na to – stwierdził. – Jeśli trzeba będzie to jednak zapłacić, bo sąd nie podzieli zażalenia i uzna, że takie środki zapobiegawcze są konieczne, to będziemy jeszcze myśleć, co zrobić – dodawał pełnomocnik mężczyzny.
O mężczyźnie zrobiło się głośno we wrześniu 2022 roku. Wówczas w rozmowie z mediami ujawnił, że jego mieszkanie zostało przeszukane, podobnie jak "wszystkie nieruchomości, w których mieszkał w 2010, 2011 i 2012 r.".
Do tej sprawy wróciła dziennikarka śledcza Gabriela Jatkowska. Przywołała też swoją rozmowę sprzed lat z przedstawicielem lokalnej spółdzielni mieszkaniowej i jego słowa: "Niemal na pewno nagrania do sprawy Iwony Wieczorek nie były zabezpieczane".
Nowe wątki ws. Iwony Wieczorek
Zaginięcie Iwony Wieczorek wciąż wzbudza ogromne emocje, a każdy nowy trop może być dla śledczych cenną informacją.
Osoby śledzące sprawę zaginionej kobiety wracają nawet do najstarszych wątków z 2010 roku. Okazuje się, że znajomi zaginionej zostawili po sobie zastanawiający ślad na Wykopie. W pierwszych dniach prosili tam o pomoc w odnalezieniu kobiety i ujawnili, co mieli nieoficjalnie usłyszeć od służb. "Policja twierdzi, że najprawdopodobniej oprawcy będą chcieli wywieźć ją za granicę" – czytamy.
Według niektórych ekspertów sprawa zaginięcia wbrew pozorom jest bardzo prosta. Iwona Wieczorek po spacerze deptakiem przy Jelitkowie dotarła do parku Reagana, gdzie najprawdopodobniej spotkała znajomą osobę.
Co się stało dalej? Tego nie wiadomo. Są tezy, według których kobieta dobrowolnie wsiadła do czyjegoś samochodu, co mogłoby tłumaczyć fakt, że ślad po kobiecie nagle się urywa.