Królikowski wydał oświadczenie ws. zarzutów. Fragment o Opoździe zaskakuje
Kamil Frątczak
09 marca 2023, 20:44·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 marca 2023, 20:44
Antek Królikowski usłyszał zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem środka odurzającego. Aktor nie przyznał się do winy i skorzystał z możliwości złożenia wyjaśnień. Teraz opublikował oświadczenie, w którym podtrzymuje wcześniejsze stanowisko i powołał się na "rozumowanie niszczące zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości".
Reklama.
Reklama.
Antek Królikowski 18 lutego został zatrzymany przez policję na jednej ze stołecznych ulic. Funkcjonariusze mieli podejrzenie, że może on być pod wpływem alkoholu lub narkotyków
9 marca media obiegła informacja, że aktorowi przedstawiono zarzut
Królikowski opublikował oficjalne oświadczenie, w którym przedstawił swoje stanowisko
W kolejnych slajdach załączył wyjaśnienia, które złożył na komisariacie policji. Wspomniał także o Joannie Opoździe
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Aleksandra Skrzyniarz potwierdziła w rozmowie z TVP Info, że aktor został przesłuchany i usłyszał zarzut kierowania samochodem osobowym "pod wpływem substancji psychotropowej w postaci delta 9 tetrahydrokannabinolu".
– Podejrzany nie przyznał się do zarzutów. Złożył wyjaśnienia – wspomniała. TVP podaje, że za ten czyn kodeks karny przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.
Antek Królikowski wydał oświadczenie ws. przedstawionych mu zarzutów
W czwartek wieczorem aktor na swoim instagramowym profilu opublikował oficjalne oświadczenie. Jak sam przyznał, w tym momencie podejmuje rolę "rzecznika pacjentów medycznej marihuany, u których THC utrzymuje się w płynach ustrojowych nawet przez kilka dni od ostatniego zażycia i nie jest to związane z upośledzeniem zdolności prowadzenia pojazdów".
"Został mi postawiony zarzut prowadzenia pod wpływem THC wyłącznie w oparciu o ujawnione stężenie THC we krwi. Stężenie wynika z zażycia marihuany medycznej, kupionej w aptece, w oparciu o zalecenie lekarza. Zażyłem leki około 15 godzin przed prowadzeniem pojazdu. Powszechną wiedzą jest, że efekt psychoaktywny po zażyciu marihuany, w tym zaburzenia zdolności prowadzenia pojazdów, trwają około 4 godzin od zażycia, w przypadku waporyzacji. Podobne w tym zakresie są zalecenia lekarza, który prowadzi moje leczenie marihuaną" – tłumaczy w oświadczeniu aktor.
Królikowski nawiązał również do tego, czy prokuratura wywiązała się ze swojego obowiązku i zrealizowała wniosek jego obrońcy o zabezpieczenie nagrań z kamer nasobnych funkcjonariuszy policji. Będą one według niego "kluczowym dowodem, w jakim rzeczywiście był stanie w chwili zatrzymania".
Na koniec podkreślił, że wielu pacjentów medycznej marihuany miało problemy w związku w "ignorancją i niewiedzą biegłych sądowych i psychiatrów orzekających w podobnych sprawach". "Będziemy publikować badania, z których wynika, że jest to rozumowanie błędne, krzywdzące i niszczące zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości" – podsumował.
Królikowski załączył zdjęcia wyjaśnień z komisariatu. Zaskakujący fragment o Opoździe
W kolejnych slajdach aktor opublikował zdjęcia wyjaśnień, które złożył na komisariacie. Jeden fragment szczególnie rzuca się w oczy. Królikowski wspomniał o matce swojego dziecka, Joannie Opoździe, która "miała wyrażać dezaprobatę" na leczenie "marihuaną, którą traktowała tak samo, jak twarde narkotyki czy alkohol".
"W trosce o ratowanie małżeństwa z matką mojego dziecka, podpisałem nawet oświadczenie, że za każdorazowe wykrycie THC w moim organizmie zapłacę 15 tys. zł, co też trzykrotnie uczyniłem. Dopiero po rozstaniu z moją ówczesną partnerką, w lutym 2022 roku wdrożyłem regularne i w pełni świadome leczenie marihuaną, co przełożyło się na zanik kolejnych codziennych dolegliwości układu nerwowego" – wyznał Antek Królikowski.