
Były premier Kazimierz Marcinkiewicz, który od 2008 roku doradzał finansowemu gigantowi Goldman Sachs, nie pracuje już dla banku. Polityk zajmował się "otwieraniem drzwi", czyli pośredniczeniem i lobbowaniem przy dużych transakcjach. Wróciły spekulacje, czy wróci do polityki. Mówi się, że uważnie obserwuje plany Giertycha, Kamińskiego i Sikorskiego.
Nie wiadomo, czy były premier wróci do polityki. Marcinkiewicz prowadzi własną firmę doradczą. – Jest trochę jak narkoman bez narkotyku. Polityka uzależnia, jeśli się odnajdzie w układzie politycznym, który będzie miał szansę przetrwać, do czynnej polityki wróci – mówi jego biznesowy przyjaciel. W Sejmie się mówi, że Marcinkiewicz bierze udział w rozmowach o politycznych planach Romana Giertycha, Michała Kamińskiego i Radosława Sikorskiego. Ale osoba z otoczenia byłego premiera przekonuje "Rz", że interesuje go biznes, a nie polityka. CZYTAJ WIĘCEJ
Marcinkiewicz przez lata był jednym z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego, skarbnikiem PiS-u, który został premierem po wyborach w 2005 roku. Po dymisji chciał zostać gospodarzem Warszawy, ale przegrał z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Później startował w konkursie na prezesa PKO BP, ale wycofał się z wyścigu. Od 2007 roku pracował w Radzie Dyrektorów Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.

