Były premier Kazimierz Marcinkiewicz, który od 2008 roku doradzał finansowemu gigantowi Goldman Sachs, nie pracuje już dla banku. Polityk zajmował się "otwieraniem drzwi", czyli pośredniczeniem i lobbowaniem przy dużych transakcjach. Wróciły spekulacje, czy wróci do polityki. Mówi się, że uważnie obserwuje plany Giertycha, Kamińskiego i Sikorskiego.
Były premier w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, Kazimierz Marcinkiewicz przez ostatnie 4 lata pracował dla banku inwestycyjnego Goldman Sachs. Jednak jak podaje "Rzeczpospolita" ta przygoda właśnie dobiegła końca.
W londyńskim biurze giganta był doradcą ds. Polski. Choć zakres jego obowiązków nie był znany, najprawdopodobniej pracował przy tworzeniu polskiego biura firmy i przede wszystkim "otwieraniu drzwi". To eufemistyczne określenie na lobbowanie i pośredniczenie w poważnych transakcjach, takich jak prywatyzacje i przejęcia. Marcinkiewicz miał wykorzystywać swoje znajomości zarówno w prywatnych, jak i państwowych spółkach.
Marcinkiewicz przez lata był jednym z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego, skarbnikiem PiS-u, który został premierem po wyborach w 2005 roku. Po dymisji chciał zostać gospodarzem Warszawy, ale przegrał z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Później startował w konkursie na prezesa PKO BP, ale wycofał się z wyścigu. Od 2007 roku pracował w Radzie Dyrektorów Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.
Tylko niektórzy poprzednicy Donalda Tuska dobrze poradzili sobie po odejściu z funkcji premiera. W najlepszej sytuacji jest chyba Marek Belka, który był premierem rządu technicznego, a dziś rządzi Narodowym Bankiem Polskim. Wpływami, choć nieformalnymi, dorównuje mu Jan Krzysztof Bielecki, polityczny mentor Donalda Tuska. Zobacz, jak radzą sobie pozostali byli premierzy Polski.
Nie wiadomo, czy były premier wróci do polityki. Marcinkiewicz prowadzi własną firmę doradczą. – Jest trochę jak narkoman bez narkotyku. Polityka uzależnia, jeśli się odnajdzie w układzie politycznym, który będzie miał szansę przetrwać, do czynnej polityki wróci – mówi jego biznesowy przyjaciel.
W Sejmie się mówi, że Marcinkiewicz bierze udział w rozmowach o politycznych planach Romana Giertycha, Michała Kamińskiego i Radosława Sikorskiego. Ale osoba z otoczenia byłego premiera przekonuje "Rz", że interesuje go biznes, a nie polityka. CZYTAJ WIĘCEJ