Były premier Kazimierz Marcinkiewicz nie pracuje już w Goldman Sachs – podaje "Rz".
Były premier Kazimierz Marcinkiewicz nie pracuje już w Goldman Sachs – podaje "Rz". Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta

Były premier Kazimierz Marcinkiewicz, który od 2008 roku doradzał finansowemu gigantowi Goldman Sachs, nie pracuje już dla banku. Polityk zajmował się "otwieraniem drzwi", czyli pośredniczeniem i lobbowaniem przy dużych transakcjach. Wróciły spekulacje, czy wróci do polityki. Mówi się, że uważnie obserwuje plany Giertycha, Kamińskiego i Sikorskiego.

REKLAMA
Były premier w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, Kazimierz Marcinkiewicz przez ostatnie 4 lata pracował dla banku inwestycyjnego Goldman Sachs. Jednak jak podaje "Rzeczpospolita" ta przygoda właśnie dobiegła końca.
W londyńskim biurze giganta był doradcą ds. Polski. Choć zakres jego obowiązków nie był znany, najprawdopodobniej pracował przy tworzeniu polskiego biura firmy i przede wszystkim "otwieraniu drzwi". To eufemistyczne określenie na lobbowanie i pośredniczenie w poważnych transakcjach, takich jak prywatyzacje i przejęcia. Marcinkiewicz miał wykorzystywać swoje znajomości zarówno w prywatnych, jak i państwowych spółkach.

Nie wiadomo, czy były premier wróci do polityki. Marcinkiewicz prowadzi własną firmę doradczą. – Jest trochę jak narkoman bez narkotyku. Polityka uzależnia, jeśli się odnajdzie w układzie politycznym, który będzie miał szansę przetrwać, do czynnej polityki wróci – mówi jego biznesowy przyjaciel. W Sejmie się mówi, że Marcinkiewicz bierze udział w rozmowach o politycznych planach Romana Giertycha, Michała Kamińskiego i Radosława Sikorskiego. Ale osoba z otoczenia byłego premiera przekonuje "Rz", że interesuje go biznes, a nie polityka. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Rzeczpospolita"

Marcinkiewicz przez lata był jednym z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego, skarbnikiem PiS-u, który został premierem po wyborach w 2005 roku. Po dymisji chciał zostać gospodarzem Warszawy, ale przegrał z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Później startował w konkursie na prezesa PKO BP, ale wycofał się z wyścigu. Od 2007 roku pracował w Radzie Dyrektorów Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.
Tylko niektórzy poprzednicy Donalda Tuska dobrze poradzili sobie po odejściu z funkcji premiera. W najlepszej sytuacji jest chyba Marek Belka, który był premierem rządu technicznego, a dziś rządzi Narodowym Bankiem Polskim. Wpływami, choć nieformalnymi, dorównuje mu Jan Krzysztof Bielecki, polityczny mentor Donalda Tuska. Zobacz, jak radzą sobie pozostali byli premierzy Polski.
Źródło: "Rzeczpospolita"