Sporych rozmiarów skandal na Wyspach Brytyjskich. Gary Lineker został zawieszony przez BBC za swoje komentarze w mediach społecznościowych, dotyczące projektu ustawy o migrantach. Rządowy pomysł to niemal jawne łamanie praw człowieka, któremu sprzeciwił się były piłkarz i ekspert telewizyjny.
Reklama.
Reklama.
Gary Lineker w latach 1984-1992 występował w reprezentacji Anglii
Napastnik trzykrotnie sięgał po koronę króla strzelców w angielskiej lidze
Od lat 90. jest gospodarzem słynnego programu Match of the Day
Dużo kontrowersji pojawiło się wokół pomysłu premiera Wielkiej BrytaniiRishiego Sunaka oraz ministry spraw wewnętrznych Suelli Braverman związanego z migrantami napływającymi do Zjednoczonego Królestwa.
Pisząc w skrócie, z Francji małymi łodziami mają przestać przypływać imigranci. A jeśli bez wizy przybędą do Wielkiej Brytanii, to stracą prawo do ubiegania się o azyl i będzie im grozić deportacja. Kierunek? Kraj, z którego pochodzą bądź do tzw. bezpiecznego kraju trzeciego.
To nic innego jak mocne naciągnięcie praw międzynarodowych np. względem europejskiej konwencji praw człowieka (EKPC). Ustawa od momentu pojawienia się jej projektu jest szeroko komentowana, najczęściej krytykowana, np. poprzez przedstawicieli Unii Europejskiej.
Głos w jej sprawie zabrał również Gary Lineker, ekspert piłkarski i były świetny zawodnik.
"Wielkie nieba, to jest więcej niż okropne" – dopisał Anglik na Twitterze, udostępniając tweeta rządowego departamentu, w miniony wtorek 7 marca.
I zaczęło się na dobre...
Ostre porównanie Niemiec z lat 30. XX wieku
Lineker, który na Twitterze ma prawie 9 milionów obserwujących regularnie publikował, bądź udostępniał wpisy, które jasno krytykowały bądź poddawały pod wątpliwość kontrowersyjny projekt ustawy.
Padały coraz mocniejsze określenia. Anglik pozwolił sobie nawet w jednym z komentarzy porównać brytyjski język rządzących odnośnie do wprowadzenia nowej polityki azylowej z językiem używanym w Niemczech w latach 30. ubiegłego wieku.
Ta opinia wywołała jeszcze większe zamieszanie.
"Nigdy w życiu nie zaznałem takiej miłości i wsparcia, jak tego ranka (być może poza golami na Mistrzostwach Świata w Anglii). Chcę podziękować każdemu z was. To dużo znaczy. Będę nadal próbował przemawiać w imieniu tych biednych dusz, które nie mają głosu. Pozdrawiam wszystkich." – napisał Lineker w środowe popołudnie 8 marca.
Władze telewizji BBC, w której Lineker jest gwiazdą, stwierdziły naruszenie jej wytycznych. Anglik został usunięty z anteny, dopóki nie uzyska "uzgodnionego i jasnego stanowiska w sprawie korzystania przez niego z mediów społecznościowych".
Efekt tej decyzji? Legendarny program o Premier League o nazwie Match of the Day został osierocony. Do zawieszonego Linekera solidarnie dołączył duet ekspertów, dwóch innych wybitnych piłkarzy – Ian Wright oraz Alan Shearer.
Zamiast programu z opiniami, pozostał zatem bezosobowy zbiór skrótów z meczów ligi.
Były dyrektor BBC przyznaje się do błędu
Co więcej, do bojkotu dołączyli także przedstawiciele angielskich klubów. Zdecydowano, że żadna z dwunastu drużyn nie wystawi swoich ludzi do ścianki do wywiadów dla BBC. Czyli obejdzie się bez tradycyjnego, pomeczowego komentarza w takiej wersji.
Po stronie Linekera stanęło wielu piłkarzy, a także cały związek zawodników, już wcześniej jasno deklarując, że nie zamierzają rozmawiać z ew. zastępcami ze strony BBC.
W sobotnie przedpołudnie stacja postanowiła zareagować na głęboki kryzys wizerunkowy. Na oficjalnej stronie BBC News można znaleźć... relację LIVE z konfliktu z Linekerem. Całość ułożona chronologicznie, z ukazaniem stanowiska Grega Dyke'a.
Były dyrektor generalny BBC przyznał, że stacja mocno pomyliła się co do swojej decyzji.
Nawet jeśli Anglik powróci do kultowego programu MOTD na antenie BBC, to wygranym będzie tylko prowadzący i jego sprzymierzeńcy. Telewizja w tej sytuacji już teraz poniosła, podobnie jak rząd brytyjski w kwestii projektu ustawy, sporych rozmiarów klęskę.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.