Reklama.
Reklama.
Reklama.
Zakończyła się 95. ceremonia wręczenia Oscarów. W naTemat.pl przez całą oscarową noc śledziliśmy wydarzenia w Hollywood. Niekwestionowanym zwycięzcą gali są twórcy filmu "Wszystko wszędzie naraz", który zgarnął aż siedem nagród.
Piotr Rodzik
Ale dalej zapraszamy na stronę głowną naTemat.pl – tam podsumowania, analizy i inne wiadomości po oscarowej gali.
Historia dzieje się na naszych oczach. Jeszcze niedawno aktorzy azjatyccy nie mieli żadnych szans na czołowe role w hollywoodzkich filmach. A teraz mamy 2023 rok i dosłownie ludzie związani z tym kręgiem kulturowym przejęli całą galę.
Co za sukces, co za sukces! Dodajmy do tego trzy oscary dla aktorów grających w tej produkcji.
To jednocześnie szósta statuetka dla "Wszystko wszędzie naraz".
– To dla wszystkich, którzy wyglądają jak ja i oglądają mnie teraz. To dowód, że można mieć wielkie marzenia – powiedziała Yeoh. Zapewne mówiła o tym, że jest pierwszą Azjatką z takim wyróżnieniem.
W pełni zasłużona nagroda za "Wieloryba", chociaż konkurencja była przepotężna. Fraser wszedł na scenę totalnie zapłakany.
– Dziękuję wam za wielkie serca. Jestem zaszczycony będąc w takiej kategorii z takimi wybitnymi aktorami. Dziękuję za to, że mnie doceniliście – mówił ze sceny.
Przed nami jeszcze najlepszy aktor, najlepsza aktorka i najlepszy film.
Nagrodę odbierają Daniel Kwan i Daniel Scheinert.
Tym razem za montaż, produkcja dogania "Na zachodzie bez zmian".
Zagrał wzruszający utwór ku pamięci tych, którzy w minionym roku odeszli, a byli związani z amerykańskim środowiskiem filmowym.
Dodajmy, że zapowiedział go John Travolta, który przyjaźnił się ze zmarłą w ostatnich Kirstie Alley. Oboje znamy razem z serii filmów "I kto to mówi".
To pierwszy nominowany do Oscara kawałek z indyjskiego filmu. Wygrał m.in. z Lady Gagą czy Rihanną.
Kasowy hit 2022 roku został nagrodzony za najlepszy dźwięk.
Członkowie Akademii docenili ten film za scenariusz adaptowany.
Trzeci Oscar dla tej produkcji – tym razem za scenariusz. Jego autorami są Daniel Scheinert i Daniel Kwan.
Wykonała utwór z filmu "Czarna pantera: Wakanda na zawsze w moim sercu".
Przypominamy też naszą recenzję tego dzieła. Czytaj więcej
Ten wieczór to święto niemieckiego kina. Autorem muzyki do tego filmu jest Volker Bertelman.
Tym razem za scenografię. Oscara wręczyli Hugh Grant i Andy MacDowell, których pamiętamy z niezapomnianych występów w filmie "Cztery wesela i pogrzeb".
Wykonała swój utwór z filmu "Top Gun: Maverick".
To w zasadzie było do przewidzenia, a już sama nominacja była wielkim sukcesem. Oscar trafia do "Na zachodzie bez zmian", co nie stanowi żadnego zaskoczenia.
Jeśli "Naatu Naatu" wygra, będzie to pierwsza nagroda w historii dla piosenki z bollywoodzkiego filmu.
Zwierzę było jednak wyraźnie przestraszone. Będzie o to awantura w sieci.
Brendan Fraser w tej charakteryzacji zrobił kolosalne wrażenie. Czytaj więcej
Przypominamy zwiastun tego filmu – sami zobaczcie, jak świetnie spisała się ekipa:
To do tej pory jeden z najbardziej wzruszających momentów gali.
Niemiecki film wojenny to dzieło antywojenne. Tak jak książka, na której bazuje. Czytaj więcej
Niemiecki film zgarnął dziewięć nominacji, można więc się spodziewać, że nagród dla tej wojennej produkcji będzie więcej.
Na scenie pojawiła się żona więzionego Nawalnego, która podziękowała za wsparcie dla jej męża.
To już drugi Oscar dla aktora występującego we "Wszystko wszędzie naraz".
Ke Huy Quan na scenie nie krył łez. – Pamiętajcie, żeby wierzyć w swoje marzenia – apelował do zgromadzonych i opowiadał swoją historię. W tym o tym, jak spędził rok w obozie dla uchodźców.
Zapraszamy do lektury w oczekiwaniu na kolejnych wygranych. Czytaj więcej
Oscar za najlepszy pełnometrażowy film animowany trafia do "Guillermo Del Toro: Pinokio". Wygrali z Disneyem i Pixarem!
Jimmy Kimmel się rozpędza. Zauważył, że nominacji dla najlepszego reżysera nie otrzymał za nowego "Avatara" James Cameron.
– Co on, reżyserką jest? – stwierdził Kimmel w nawiązaniu do listy nominowanych. Są na niej sami mężczyźni.
W tym roku prowadzi ją Jimmy Kimmel, który korzysta ze swojego prawa i sypie żartami z rękawa.
– Nie będzie lekko, mamy mocną konkurencję. Ale jesteśmy czarnym koniem, trzymajcie za nas kciuki. Nominacja jest wielkim wyróżnieniem, to coś, co zostanie na zawsze – powiedział przed galą Mateusz Kościukiewicz.
Przed właściwą ceremonią na rozgrzewkę proponujemy naszą wewnątrzredakcyjną dyskusję na temat nagród. Dział kulturalny naTemat.pl wytypował, kto otrzyma nagrody i... kto powinien ją zgarnąć, ale raczej nie ma na to szans. Czytaj więcej
Wszyscy liczymy na Oscara dla filmu Jerzego Skolimowskiego. W Los Angeles są oczywiście gwiazdy tej produkcji. Na zdjęciu poniżej Sandra Drzymalska.
To tegoroczna nowość – choć nie nowość w historii Oscarów. Choć w tym roku zabrakło czerwonego dywanu, to ostatni raz gwiazdy zbierały się na szampańskim dywanie w 1961 roku.