We wtorek 14 marca rosyjski myśliwiec Su-27 zderzył się z amerykańskim MQ-9 Reaper nad Morzem Czarnym. Wyjaśniamy, czym tak naprawdę jest amerykańska maszyna bezzałogowa.
Reklama.
Reklama.
MQ-9 Reaper to bezzałogowy "myśliwy-zabójca"
Wśród jego użytkowników znajdują się m.in. USA, Wielka Brytania, Niemcy, Włochy, Turcja
Amerykański dron MQ-9 Reaper zwany także Predatorem B, to bezzałogowy bojowy aparat latający. Jest on używany głównie przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych oraz brytyjski RAF. MQ-9 nazywany jest pierwszym "myśliwym - zabójcą" (ang. hunter - killer). Osiąga maksymalną prędkość 480 km/h. Jego masa własna to wynosi 2220 kilogramów. MQ-9 jest wysoki na 3,8 metra, z kolei jego rozpiętość to 20 metrów.
MQ-9 jest większym i lepiej wyposażonym samolotem niż jego poprzednik MQ-1 Predator. Dron ma turbośmigłowy silnik o mocy 950 KM, zdecydowanie mocniejszy od tłokowego silnika Predatora, który miał moc 119 KM. Wzrost mocy pozwala MQ-9 przelecieć 15 razy większą odległość i rozwijać trzy razy większą prędkość od jego poprzedniej wersji MQ-1.
Dron może przenosić maksymalnie 1360 kg uzbrojenia podwieszanego na sześciu węzłach podskrzydłowych. Samolot może być uzbrojony w bomby oraz pociski. Możliwe jest również przenoszenie dodatkowych zbiorników paliwa.
Lecący na wysokości 6000 metrów MQ-9, skutecznie może porazić cele oddalone nawet od 7 do 12 kilometrów. Od 1 marca 2019 roku w pełnej gotowości operacyjnej znajduje się baza Reaperów w Mirosławcu (woj. zachodniopomorskie).
Rosyjski Su-27 uderzył w amerykańskiego drona
Jak informowaliśmy we wtorek, władze USA podały, że rosyjski myśliwiec Su-27 zderzył się z amerykańskim dronem MQ-9 Reaper nad Morzem Czarnym. Spadł do wody w okolicy Krymu.
"Dwa rosyjskie samoloty Su-27 przeprowadziły niebezpieczne i nieprofesjonalne przechwycenie bezzałogowca MQ-9 Sił Powietrznych USA, który działał w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym" – podano w komunikacie Sił Powietrznych USA.
"Około godziny 7:03 (czasu środkowoeuropejskiego) jeden z rosyjskich samolotów Su-27 uderzył w śmigło MQ-9, zmuszając siły amerykańskie do zestrzelenia MQ-9 na wodach międzynarodowych" – doprecyzowali wojskowi.
Jak dodano, kilka razy przed zderzeniem Su-27 zrzucały paliwo i leciały przed MQ-9 w lekkomyślny, szkodliwy i nieprofesjonalny sposób. "Ten incydent pokazuje brak kompetencji, a także jest niebezpieczny i nieprofesjonalny" – ocenił w oświadczeniu gen. Sił Powietrznych USA James B. Hecker, dowódca Sił Powietrznych USA w Europie i Sił Powietrznych w Afryce.