Od jakiegoś czas Magdalena Stępień znowu się uśmiecha. Jak się okazało duży wpływ na to ma jej nowy partner. Modelka niedawno pochwaliła się kadrami z Dubaju. Wymowne zdjęcia opatrzone podpisami w stylu "together is better" (pol. razem jest lepiej) dały jej fanom do myślenia. W relacji na Instagramie pokazała również zdjęcia z romantycznej kolacji przy świecach. Wszystko wskazuje na to, że nowy ukochany modelki stara się o nią dbać najlepiej jak potrafi.
Internauci spekulują na temat partnera Stępień. Modelka odpowiedziała
Stępień nie musiała długo czekać, by temat jej nowego ukochanego powrócił. Mimo że modelka podkreślała, iż chciałaby tę relację zachować dla siebie i nie dzielić tej sfery publicznie, internauci w ostatniej serii "Q&A" na instagramowym profilu celebrytki dopytywali, kim jest jej wybranek.
Jednym z największych zaskoczeń była deklaracja, że nowy partner modelki jest "osobą znaną". Kilka relacji później Stępień została zapytana o to, "czy nie bała się zaufać facetowi po tym, co przeszła". "Nie można mierzyć każdego tą samą miarą" – przyznała.
Tuż po jej szczerych wyznaniach w sieci pojawiły się teorie, że jej nowy wybranek to Robert Kochanek, znany między innymi z programów "Taniec z Gwiazdami" i "40 kontra 20". Spostrzegawczy użytkownicy dostrzegli podobną biżuterię na nadgarstku tancerza, jak u tajemniczego mężczyzny ze zdjęcia w Dubaju. Modelka jakiś czas temu skomentowała również zdjęcie gwiazdora, wysyłając mu emotkę z serduszkami, co utwierdziło fanów w ich przekonaniach.
Celebrytka nie zamierzała przemilczeć tego tematu i skomentowała spekulacje pojawiające się w sieci. Dodała relację przedstawiającą przepiękny morski pejzaż opatrzony wymownym komentarzem. Przyznała, że wszystkie "hity", które przeczytała dały jej niezły ubaw.
"Ah, te nasze media. Napisać, że osoba znana to od razu musi być publiczna? Serio. I zaczynają się spekulacje. Jeden komentarz gdzieś u kogoś pod zdjęciem musi oznaczać związek. Dobry mam ubaw od rana. Spekulujcie sobie dalej. Na resztę pytań odpowiem w wiadomościach prywatnych, bo to jest jakieś nieporozumienie" – podsumowała, ucinając wszelkie domysły.
Zobacz także